Obudziłam się ok. godz. 8 wstałam, jak zwykle poszłam do łazienki wziełam prysznic i się przebrałam.
Zeszłam na dół zrobić sobie płatki, ale zauważyłam, że rodziców nie ma.
Na stole leżała kartka.
" Kochanie musieliśmy szybciej wyjść do pracy.
Ale za to szybciej wróccimy.
Kochamy cię.
Mama i tata"
Uśmiechnełam się i z płatkami wróciłam na górę do pokoju.
Weszłam na twiettera Justina.
Nowy wpis jego brzmiał "Wieczór jak najbardziej udany"
Uśmiechnełam się do ekranu, wyłączyłam laptopa, zjadłam płatki i żuciłam się na łóżko.
Z uśmiechcem patrzyłam na sufit i wspominałam wczorajszą noc.
Gdy Justin powiedział mi, że mam ładne oczy zaczeliśmy ze sobą rozmawiać.
Zwierzył mi się.
Jak prawdziwy przyjaciel dla przyjaciela,
Opowiedział mi o Caitli, że to wszystko to ustawka, powiedział mi, że obecnie nie ma dziewczyny i takie tam.
Nagle zza okna usłyszałam krzyki.
Spojrzałam przez okno.
Zauważyłam tak Justina, Rayana, Caitlin.
Oblewali się wodą.
Nagle Caitlin pocałowała Justina.
Widziałam zdziwienie w oczach Justina, ale również uśmieszek na twarzy.
Zrobiło mi się smutno.
Niestety Justin mnie zauważył.
Szybko się zchowałam.
Nagle Justin pojawił się w moim pokoju.
-Yyy... Co ty tu robisz?- spytałam patrząc na niego
-To nie tak jak myślisz- powiedział a ja spojrzałam na niego z pytającą miną- mnie nic nie łączy z Caitlin to wszystko to ustawka- dodał
-Ale mi nie musisz się tłumaczyć- powiedziałam z uśmiechem- nie jesteśmy razem ani nic- dodałam po chwili
-No tak ale chcę żebyś wiedziała,nikogo nie ma w moim życiu no oprócz Caitlin ale z nią to wiesz to ustawka..- tłumaczył się ale ja mu przerwałam
-Stop! Po co ty mi się tłumaczysz? To nie moja sprawa- powiedziałam siadając na łóżku
-No bo nie chcę żebyś myślała, że między mną a nią coś jest- odpowiedział
-Aha- odpowiedziałam
-Muszę ci coś powiedzieć- powiedział trochę speszony
-Słucham- odpowiedziałam
-Więc. Od czego by tu zacząć. Podobasz mi się. Masz w sobie to coś czego nie ma żadna inna dziewczyna. Śliczne oczy, to spojrzenie, uśmiech, dołeczki w policzkach gdy się uśmiechasz, delikatny dotyk i wogóle- mówił
-Yyy- nie wiedziałam co powiedzieć- Lepiej będzie jak zostaniemy przyjaciółmi- powiedziałam po chwili
-Co?- spytał
-Tak będzie o wiele lepiej dla mnie i ciebie- powiedziałam a Justin wyszedł po prostu wyszedł
Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju.
Co chwilę zaglądałam przez szybę czy jest Justin w ogrodzie ale go nie widziałam