Rano obudziłam sie z niesamowitym bólem głowy,obok Łukasza.Ania nastomiast spała z Madkiem i Kubą na łóżku.Postanowiłam ich nie budzić,zabrałam sie i poszłam do własnego pokoju.Wzielam szybki prysznic i ubralam czyste ubranie,które nie śmierdziało piwem.Zaczeło mi burczeć w brzuchu.Musze coś zjeść.Ale najpierw pod ubranie ubiore sobie strój i pójde potem od razu na basen.Na śniadanie był stół szwedzki,to co najbardziej lubie.Można wybrać sobie to co się chce.Śniadanie zajeło mi 20 minut i pooszłam sie przejść na basen.Dopiero co położyłam sie na leżaku a już telefon.To organizator
P:Tak słucham?
O:Dziś macie wolne bo jest mała zmiana planów.Pokażecie sie dopiero jutro.
P;Dobrze,czekam na telefon
O:Miłego wypoczynku
P:Dziękuje
Zabrałam sie za czytanie książki,kiedy nagle odezwał sie do mnie jakis nieznajomy chłopak.
L:Cześć,jestem Leon.Przepraszam że przeszkadzam ale szukam wejścia do tego hotelu.
P:Patrycja,miło mi.Musisz iść prosto i w lewo i 3 drzwi.
L:O jejku już sie myle.
P:Zaprowadzić cie?
L:Jakbyś mogła.
P:Chodz,tylko sie ubiore.
L:Długo tu jesteś?
P:Drugi dzień,praktyki
L:Tak?Ja tez
P:Na długo?
L:No zobacze
Weszliśmy na hol i zobaczyliśmy Anie i chłopaków.
L:O jaka ładna dziewczyna.-Popatrzył na Anie,uśmiechłam sie do niego
P:Ania! Wyspałaś sie?
A:No troche tak ale jestem głodna,oni też
P:Poznajcie sie,to jest Leon od dziś ma praktyki tu.A to jest Ania,Łukasz,Kuba no i Nikodem(Madek)
L:Miło was poznać
P:Przyjde zaraz do was tylko go zaprowadze do recepcjonistki
L:Nie wiedziałem że ją znasz,przepraszam
P:Za co? Wyrazileś swoje prawdziwe zdanie
L:Naprawde jest ładna
P:Wiem,gdybyś chciał pogadać,mieszkamy pod 4 na 8 piętrze a oni pod 6
L:Na pewno skorzystam,dzięki wielkie za pomoc
P:Nie ma problemu.Trzymaj sie-Poszłam do jadalni a oni wszyscy jedli,biedacy tacy głodni.
A:Skad go znasz?
P:Byłam na basenie.A i dzwonił rano organizator ze dziś mamy wolne ale jutro mamy sie zjawic
A:Omg..zaczną sie telefony..
P:No coż ale dziś wolne.To co robimy?
Ł:Może jakaś impreza
P:Znowu?
Ł:Ale tym razem większa,na basenie np
P:Myślisz?
A:Ja jestem za
P:Ok,zaprosimy Leona.Jak go znajdziemy
Ł:Tego typa?
P:Jest fajny i miły
K:Ja jestem za.Zrobi sie ulotki i rozda sie niektórym
A:To ja z Patrycja przygotujemy jedzenie i picie a wy ozdoby,muzyka,ludzie i alkohol
M:Ja biore muzyke a wy reszte
K:Spoko
P:To my lecimy na miasto.
Poszłysmy sie szybko przebrać i ogarnąć do miasta.Była 13 więc musiałyśmy sie pospieszyć żeby wszystko przygotować.Zobaczyłysmy sklep z samymi piciami.Dobrymi bo w końcu firmowy sklep.Wychodząc z sklepu natchnełyśmy sie na Leona.
L:O dziewczyny,co wy tu robicie?
P:Robimy zakupy na impreze,na ktorą jesteś zaproszony
L:Serio?Dziękuje,przjde chętnie.Moge kogoś ze sobą wziać?
A:Pewnie im wiecej osób tym lepiej
I nagle zobaczyłam osoby,których wolałabym nie spotkać to był Mateusz z Marcinem.
L:No wreszcie,ileż można na was czekać?Poznajcie
P:Co wy tu kur..robicie?
L:To wy się znacie?!
A:Tak..
Mt:Mamy praktyki a wy?
P:Nie no następni...ich miałeś na myśli?-Wzróciłam sie do Leona
L:Tak.