U progu moich drzwi stał Adrian,co prawda zmienił się ale nadal był dla mnie skonczony.Wpuściłam go żeby małą nie przewiało.
A:Widze ze już sie dziecka dorobiłaś.I od kiedy jestem Twoim 'kochanie'?
P:To moja siostra idi*to.Myślałam ze to Brian zapomniał czegoś
A:Brian?
P:Mój chłopak.Czego tu szukasz?
A:Wrócilem odwiedzic stare kąty i slyszałem o Twoim tacie.Przykro mi
P:Daruj sobie i wyjdz
A:Jeszcze się spotkamy
Omg jak ja nie znosiłam tego dupka.Po co on wgl tu wrócił?Nikt go tu nie chce.
P:To co maleńka?Idziemy do parku?-Mała zaczeła sie uśmiechać,dziecko pojedzone to dziecko szczęśliwe.Ubrałam Milenke tak zeby nie była chora i poszłam w strone parku.Ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli w tym parku,pewnie pomyśleli że to moje.No cóż w końcu to 21wiek.W oddali zobaczylam Kasie z Kamilem jak rozmawiali.Chcialam do nich podejsc i się przywitać ale oni nie rozmawiali tylko się kłócili.Ciekawe o co im chodzi.Usiąde na ławce może coś usłysze.
Ks:Sam mi kazałeś z nim zerwać,musiałam zwalić wszytko na biedne dziecko!
K:Nie ma innego wyjścia..zrozum.Nasza rodzina nie jest normalna..
Ks:A Ty kiedy zamierzasz zerwać z Ania? Albo jej powiedzieć o tym kim jesteśmy?!
K:Już dawno z nią nie jestem.Dobrze ze Natan chociaz nie miał problemu z Patrycją.-Co?! Od kiedy to Ania nie jest z Kamilem??I czemu ja nic nie wiem?
Ks:A Brian?On jest jeszcze bardziej inny niz my wszyscy.Trzeba sie go pozbyć zanim Patrycja będzie taka jak on.
Zauwazyli mnie,udałam glupią że czytam książke.Nie wierzyłam własnym uszom w to co oni mowili.Kim oni niby są? I kim jest Brian?Podeszli do mnie.
Ks:Patrycja! Jak miło Cie widzieć.Długo tu jesteś?
P:Niee.Zaczytałam sie w ksiązce i zapomniałam nawet ze jestem w parku.A wy co tu robicie?
K:Przechodziliśmy.Oo Milenka
P:Opiekuje sie nią,wasza mama miała coś ważnego do zalatwienia
Ks:Aaa fakt.
K:Chodz musimy już iść.Miło było Cie zobaczyć
P;Was też.
Dziwne jest to wszytsko.O co tu chodzi?W sumie nie wiem aż tylu rzeczy o Brianie ale fakt zbyt późno czasami wraca albo gdzieś nagle wychodzi.Moje myślenie przerwał mi głupi telefon
B:Gdzie jesteś?
P:W parku z Milenka
B:Mam te zakupy,sa w domu juz.
P:Dzięki.Zobaczymy się potem?
B:Jasne ale musze coś jeszcze załatwić
P;Dobra.To bądź o 20 u mnie
B:Ok.
Poszłam do domu bo zaraz pewnie będzie Jagoda po Milenke.W domu zobaczyłam siaty pełne jedzenia.Dobrze że chociaż on zakupy robi bo inaczej umarlibyśmy z głodu.I tak jak myślałam o 18 przyszła po siostre Jagoda.
J:Dziękuje Ci ze z nia zostałaś
P:Nie ma problemu,Milenka to aniołek
J:Na razie
P:Moze taka zostanie
J;Oby.Miłego wieczoru
P:Wam również
Położyłam sie na sofie i zasnełam.Obudził mnie wpadający Maciek do kuchni bo byl głodny.Kiedy spojrzałam na telefon była 20:30 i jedna wiadomośc od Briana że będzie ok 21.Pod stołem dojrzałam zabawke Mileny bez której nie może zasnąć.Mam jeszcze chwile czasu to jej zaniose.Wychodząc z bramy z domu Jagody.Zobaczylam Briana z Aleksem,chcialam do nich podejść ale oni też sie kłócili.O co dziś chodzi z tymi klótniami,kurde.Schowałam sie za murkiem i słyszałam ich całą rozmowe.
Al:Musisz to dziś skończyć
B:Nie moge,zrozum że ja ją kocham
Al:Jeśli ją kochasz to ją zostaw.Będzie szczęsliwa bez Ciebie.Posluchaj nie jesteś normalnym człowiekiem
B:Ty też nie a jakoś masz żone i dzieci.
Al:Ale kiedy Ula sie o tym dowiedziała nie zostawiła mnie.
B:A ona czemu miałaby mnie zostawić?!
Al:Bo jesteś...-Głupi pies rzucił sie na mnie i wydało sie że byłam za murkiem,uciekłam do domu a Brian za mną.
W salonie probowałam sie otrząsnąć z tego wszystkiego,do domu wpadł Brian.
B:Co słyszałaś?
P:Wszystko..powiedz mi kim jestem,kim są Kasia,Kamil itd albo z nami koniec
B:Nie moge Ci powiedzieć,to jest trudne.
P:Wyjdź!
B:Nie
P:Dałam Ci już szanse na powiedzenie,więcej nie będzie.
B:Prosze,nie...
P:To mi powiedz do cholery
B:Nie dziś,jutro okej?Przyprowadze kogoś
P;Dobra ale teraz wyjdź
B:Dlaczego?
P:Dopóki nie dowiem sie kim jesteś nie chce Cie widzieć.