9 MIESIĘCY PÓŹNIEJ.
Te 9 miesiecy zleciało jak dwa dni.Śmierć taty mnie bardzo załamała ale dałam rade.Zyskałam śliczną siostrzyczke.Jagoda wybrała dla niej imie Milena bo takie mi się podobało.Cieszyłam sie że mieszkają obok nas i mam blisko do nich.Szkoda tylko że naszym wspólnym bratem był Natan ale i tak sie z nim pogodziłam.Tzn jesteśmy tylko na 'czesc'.Brian i ja jesteśmy razem od pewnego czasu.Wróciłam do szkoly i poprawiłam stopnie.A co najważniejsze moje kontakty z Anią się poprawiły.Znowu jest tak jak dawniej.
Sobota,powinnam odpoczywać a dziś sie musze zająć Milenką.Jest taka grzeczna i kochana,chyba jej porobie jakieś zdjęcia.Zwlekłam sie jakoś z łóżka i poszłam sie ogarnąć.Na dole czekało na mnie pyszne śniadanie od Maćka i tak nikt nie dorówna tacie.Zadzwonił dzwonek do drzwi,to pewnie Jagoda.
J:Cześć,dobrze że juz wstałaś.Moge Ci ja zostawić na pare godzin?
P:Oczywiście,wchodź
J:Jadła 30 minut temu i zasneła.Jak wstanie,zalezy o której to możesz jej dać jedzenie i wyjść z nią gdzieś.Chybaze bedzie padać to nie.
P:Dobrze
J:To lece.Pa
P:Do zobaczenia
Pewnie niedługo wpadnie Brian bo mieliśmy iść na zakupy to zostanie malą niespodzianke.Nagle usłyszałam huk drzwi,do domu wpadł wściekły Maciek.
P:Może tak ciszej co? Milenka śpi
M:Co ten bachor tu robi?
P:Jak Ty sie o niej wyrażasz? I zamknij sie bo śpi
M:Nienawidze jej
P:Co się stało?
M:A to się stało że Kasia ze mną zerwała przez nią bo powiedziała 'Jak to wygląda? Mamy siostre przecież'
P:Przykro mi ale Milenka na pewno nie była powodem tego
M:Była..
P:To nieprawda,porozmawiaj z nią o co dokładnie chodzi a nie myśl od razu że to wina własnej siostry
M:Przyrodniej siostry
P:Przyrodnia czy nie ale i tak siostra a dziecko nie jest niczemu winne.
Wyszedł wkurzony z domu.Zamiast niego wszedł Brian.
B:Co się mu stało?Nawet nic nie powiedział
P:Wejdz,opowiem Ci...no wiec..
B:Nie wierze,ona na pewno nie zerwała z powodu Milenk
P:Właśnie,oho obudziła się.
Poszłam wziąć małą na ręce i przyszłam z nią do kuchni zeby dać jej jeść.
B:Jaka kochana.Pasuje Ci
P:Haha nie dzięki.Jest strasznie podobna do mnie
B:Pewnie będzie tak samo śliczna jak Ty
P:Nie podlizuj sie i tak śpisz dziś u siebie
B:Trudno,nie udało się-zaczął sie śmiać
P:Będziesz musiał sam jechać na zakupy,tu masz liste
B:Przecież ja tych zakupów do pólnocy nie zrobie
P:Zrobisz,zrobisz
B:Dla Ciebie wszystko
P:Kochany.
Brian wziął kurtke i wyszedł.Ja natomiast czekałam aż sie małej odbije.Ciekawe czego znowu zapomniał bo dzwoni do drzwi.Położyłam na mała kocyk i poszłam otworzyć.
P:Czego kochanie zapomniałeś?-Lecz to nie był Brian