photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LUTEGO 2015

Rozdział30.

Nazajutrz wieczorem byłam już we własnym domu.Brian zawiózł mnie do domu.W salonie,przyzgaszonym świetle siedział Maciek.Kiedy zaświeciłam światło rzuciłam mu sie na szyje.

M:Siostra damy rade.-Zaczełam płakać

P:Musimy,jak to sie stało?

M:Kto to jest?

P:Brian,poznajcie się.Wejdź 

M:Tata jechał na lotnisko żeby wyjechać i uderzył mu w bok niebieskie bmw i spadł z mostu

P:Niebieskie bmw?! ale to przypadkiem?

M:Podobno nie bo od razu bmw zwiało

P:Adrian..

M:Co on?

P:On ma niebieskie bmw!

M:I po co miałby to robić?

P:Nie wiem ale się dowiem.Jeśli to on to osobiście go zabije

M:Jutro jest pogrzeb

B:Pójdę do hotelu.Daj mi znac o której jutro jest pogrzeb to przyjade po was,będę przy Tobie.

P:Dziękuje-Wyszedł

M:Skad go znasz?

P:Opiekun nasz w Kanadzie-Ktoś zapukał do drzwi,poszłam otworzyć.To był Aleks

A:Witaj,bardzo mi przykro..-Przytulil mnie

P:Dziękuje.Przepraszam że nie dokończyłam praktyk ale rozumiesz.

A:Rozumiem,ktos sie znajdzie na twoje miejsce

P:To dobrze.Musze się teraz tu zająć wszystkim

A:Czy ja wcześniej nie widziałem Briana tu?

P:Tak.Przyjechał ze mną

A:Aaa.Ciekawe.Uciekam.Jeszcze raz współczuje.Zobaczymy sie jutro.

Gdy wróciłam do salonu Maćka już nie było.Pewnie poszedł spać.Ja też ide musze być silna na jutro,chociaż i tak wiem ze sie rozkleje.Zatęskniłam za moim łóżkiem.Zasnełam od razu.Rano obudziły mnie hałasy czegoś.Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Maciek wszytsko przygotowuje na stype? Po co on to robi? Nie chce potem tu nikogo widzieć.

P:Maciek?Co ty robisz?

M:Musimy przyjąć jakoś gości potem

P:Jakich gości? Nie chce tu potem nikogo widziec..ubieraj sie za godzine jest pogrzeb.

Napisałam sms do Briana żeby  był za 30 minut.Poszłam się wykąpać i ubrać.Założyłam czarną sukienke do kolan i szpilki.Musze chociaż dzis ładnie wyglądać.Tata lubił mnie taką.Ubrałam jeszcze płaszcz i udałam sie do drzwi.Brian już czekał na nas.Czekaliśmy tylko na Maćka.

P:Dziękuje że robisz to dla mnie

B:Nie masz za co.Jestem tu dla Ciebie.Jedziemy?

M:Tak.

Kiedy dojeżdżaliśmy pod kościól czułam że już sie rozklejam i nie wytrzymam.Pod kościołem zobaczyłam Anie,Kamila i Natana.Podeszli do nas.

An:Współczuje kochana-Przytuliła mnie

P:Tam mu na pewo będzie dobrze.

N:Na pewno

Weszliśmy do kościoła,msza trwała godzine.Gdy wychodzilismy,mężczyźni zabrali trumne.Zaczełam płakać.Maciek z Brianem mnie przytulili.Staliśmy najdłużej nad jego grobem.Wszyscy już odeszli a ja nadal płakałam.Dlaczego on?Moge zgnić w więzieniu ale nie popuszcze tego Adrianowi.

M:Chodz już,na pewno Brianowi sie śpieszy.

B:Nie,będę tutaj aż do nocy jeśli będzie chciała.

P:Dobrze.Jedźmy już do domu.

Zabraliśmy sie do auta i pojechaliśmy.Brian nas wysadził i pojechał.Dom bez taty był pusty.Komu będę teraz gotować obiady? Usłyszałam dzwonek do drzwi.To była Pani Jagoda.

J:Moge wejść? Mam dla was wiadomość

P:No prosze.

Usiedliśmy przy stolem,Maciek zrobił jej herbate.

M:No wiec o co chodzi?

J:Jestem w ciąży.

P:No..

J:Z waszym tatą.-Wtraciła

M:To nie możliwe

J:On wiedział o tym ale nie chciał wam mówić bo wie ze Maciek jest z Kasią.

P:I co teraz?

J:Urodze to dziecko i zatrzymam ale chciałabym żeby miało was jako rodzenstwo.

P:Dla mnie to za dużo już dzis.

Wziełam ubrałam kurtke i poszłam sie przejść do parku.Było ciemno za cimno żeby isć samej.W parku spotkałam Briana i jakiegoś mężczyzne jak sie z nim kłóci.Kiedy zobaczyli mnie ten mężczyzna odszedł a Brian podszedł do mnie.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opowiadaniex33.