Kiedy skonczyłam sie rozpakowywać zadzwonił do mnie tata.
P:Cześć tatku.
T:Co u Ciebie?
P:Wszystko okej tylko musiałam zmienić pokój
T:Czemu?
P:Dlugo by mówić
T:A jak tam chłopcy?
P:Przestań-Zaczełam sie śmiać
T:Oj no dobra.Adrian już wyjechał
P:Serio?
T:Tak,ja jutro wyjezdżam i Maciek sam zostaje w tym domu.
P:O to wyczuwam balange
T:Nawet mnie nie strasz.Musze lecieć.Kocham Cie
P:Ja Ciebie też
Rozmowa z tatą,znieczuliła mój czas.Zobaczyłam że była już 18 wiec pobiegłam do pobliskiego skleu po jakieś wino i żeby zrobić cos do jedzenia.W hotelu bylam już po 19.Pod drzwiami mojego pokoju stał oparty Brian.
P:Co Ty tu robisz? Miałes być wieczorem
B:A co jest?
P:Jeszcze nic nie zrobiłam do jedzenia
B:Ja to zrobie.Prosze-Wręczył mi mały bukiecik róż
P:Dziękuje.Wejdź
B:To co dziś gotuje?
P:Kupiłam ryż,sos i fileta no i wino
B:Zapowiada sie smakowicie!
Brian poszedł do kuchni przygotować jedzenie i po 30 minutach był już w pokoju.Ja przygotowałam wino i kieliszki.
P:Szybki jesteś
B:Dzięki
P:Prosze wino
B:Dobre jest
P:Znam sie na nich-Ktoś zapukał do drzwi
Mat:Cześć,pomyślałem ze sie przejdziemy
P:Wybacz ale mam gościa
Mat:A no dobra,innym razem.Nara
P:Yyy cześć.
B:Kto to był?
P:Mateusz..nie ważne
Po wypitej całej butelce wina,płakaliśmy już ze śmiechu.Podeszłam otworzyć okno bo było za gorąco i wtedy wstał i mnie pocałował.
P:Dlaczego?
B:Co dlaczego?
P:Dlaczego to robisz
B:Bo mi sie podobasz i zaczynam coś czuć do Ciebie
Rano obudziłam się zmęczona.Urwał mi sie film wczoraj.Obok mnie spał Brian,już mialam go budzić kiedy nagle zadzwonił mi telefon.To była recepcjonistka,kazała zejść na dół.
P:Slucham?
R:Nie mam dla pani dobrych wiadomości.Strasznie mi przykro ale pani tata zmarł.Miał wypadek wczoraj wieczorem
P:CO?! -Zaczełam płakać.
R:Serdecznie współczuje..
P:Może mi pani zarezerwować bilet na samolot dzis?
R:Dopiero jutro jest samolot
P:Prosze o zarezerwowanie
R:Dobrze
P:Dziękuje
Wybiegłam z hotelu na plaże.Byłam rozczęsiona,jak to możliwe?Przeciez dopiero wczoraj z nim rozmawiałam.To wszystko przez tą prace.Zadzwoniłam do Maćka szybko.
M:Jak się czujesz?Kiedy będziesz?
P:Zle,dopiero jutro jest samolot.Postaram sie być jak najszybciej
M:Ja sie wszystkim zajme
P:Dobrze,będzie mi brakowało Ciebie do jutra
M:Damy rade,pa
Z daleka usłyszałam głos Briana jak biegnie i krzyczy do mnie.
B:Co ty tu robisz?!
P:Zostaw mnie
B:O co chodzi? Nic nie robiliśmy..o co płaczesz
P:Tata..
B:Co tata?
P:Zmarł.
Podszedł do mnie i mnie przytulił.
B:Tak mi przykro
P:Musze jutro wyjechać
B:Jade z Toba.