Rozdział18.

Wiedział na pewno ze to ja i dobrze,nie chciałam sie z nim kłócić ale też nie mogłam zapomnieć o wczorajszym dniu.

N:Cześć kochanie

P:No cześć,dobre naleśniki zrobiłeś

N:Wiem

A:Pogodzeniu juz?

P:No tak w 98 %

N:Ej a te 2 % to co?!

P:To już musisz sam pomyśleć i sie wykazać bardziej

N:Ania jak Ty z nią wytrzymałaś przez tyle lat to nie wiem

A:Dałam rade jakoś.-Powiedziała

P:No dzięki!

K:Ej to może na weekend pojedziemy do domu letniskowego w lesie mamy taki super co Natan?

N:Ej to dobry pomysł! Co wy na to?

P:Ja jestem za,przyda sie odpoczynek od tego miejsca.

A:W sumie czemu nie.

K:To w piatek jedziemy!

N:I super ale chodźcie już na zajęcia.

Po skończonych lekcjach wyszłam na pole i czekałam na Natana żebyśmy poszli już do domu.Przy bramie szkolnej zobaczyłam Adriana..uśmiechnął się.Na kogo on czekał? Lecz moja odpowiedz szybko sie ukazała.Czekał na Maryśke..kiedy ona do niego podeszła i pocałowała wszystko stało się jasne,oni są ze sobą.Doszedł do mnie Natan i poszliśmy do domu.Czekał na nas już tam pyszny obiad przygotowany przez Maćka,usiedliśmy i jadliśmy.

N:Ej to może weźniemy Kasie i Maćka z nami?

P:No czemu w sumie nie

M:O czym wy mówicie?

P:Natan i Kamil mają domek letniskowy w lesie i chcą jechać w weekend tam odpocząć,jedziesz?

M:Jeśli nie będę przeszkadzal to chętnie

N:No to załatwione! Jutro pakujemy sie rano i jedziemy już

P:I bedzie super! Tylko martwi mnie jedna sprawa..

N:Co sie stało? Musze lecieć wpadne wieczorem to pogadamy

P:Dobrze.-Pocałował mnie i wyszedł.Poszłam na góre i zadzwoniłam do taty,dowiedziałam sie że zostaje jeszcze chwile tam i wróci dopiero wśrode.Pozwolil nam jechać ale mamy być grzeczni.Kochany tata! Ale tęskniłam za nim.Zadzwonił dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć a tam staneła mama chłopaków.

P:Dzień dobry pani.Coś sie stało?

J:Nie nic,chciałam tylko pożyczyc troche soli.

P:Ah tak już pani dam,prosze wejść

J:Dziękuje.Jak tam Ci sie układa z Natanem?

P:Nie jesteśmy ze sobą długo ale jest nam dobrze