Jak zawsze wstalam rano o 9 i zaczelam ogarniac sie do szkoly.Rodzicow juz nie bylo w domu a moj brat Natan jak zawsze wstaje pozno i musze czekac na niego.Dlaczego ja z nim musze chodzic do tej samej klasy?? No ale po jego wielkich staraniach jakos doczekalam go na polu.
-Czy Ty sie zawsze musisz spozniac? Zapytalam
-Oj siostra nawet nie wiesz ze mi wystarczy tylko 5 minut zeby sie wyzbierac do tej glupiej szkoly.
-No w sumie fakt zapomnialam ze ty sie nie myjesz.Zaczelam sie smiac
-Wez spadaj
-A co nie taka prawda? -
Nie!
-Dobra chodz na te lekcje.
Weszlismy do sali i poszlam na koniec sali do lawki.Siedzialam z Ania,ona juz byla wiec jest dobrze.Miala dzis do nas przyjsc jakas nowa dziewczyna ciekawe co to za jedna.
-Widzialas juz ta nowa? Zapytala sie Ania
-Nie a co juz jest?
-Nie chyba.Pewnie wejdzie po dzwonku jak te divy.Zaczelysmy sie smiac
-Mozecie sie uspokoic? Zapytal nas pan od Biologii Nawet dosc fajny byl,wiem ze sie Ani podoba i nie jest taki stary.
-Przepraszamy.Powiedzialysmy obie
-Wiec jak juz wiecie bedzie z wami do klasy chodzila nowa dziewczyna.A o to ona Do sali weszla blond dziewczyna z dlugimi nogami.
-To jest Klara.Powiedzial
-Czesc.Powiedziala
-Bedziesz siedziala na koncu sali z Natanem
-Ej chwila ja nie chce z nikim siedziec.Powiedzial Natan
-Ty nie masz nic do gadania.I nie takim tonem! Powiedzial Kacper(pan od biologii)
-Jak zawsze
-Jeszcze cos?
-Nie nic
Podeszla do lawki Natana i usiadla.Widzialam mine Natana ze nie chce z nia siedziec i jest wkurzony.Po tych wszystkich lekcjach poszlam z nim do domu.Oczywiscie wysluchiwalam jego skarg ze on nie chce z nia siedziec i musi cos z tym zrobic.Po zjedzonyn obiedzie poszlam ogladnac cos w tv bo nie mialam nauki zbytnio.Byly takie nudy ze masakra.Zadzwonil mi telefon
-Tak Aniu?
-Idziemy sie przejsc na most?
-Pewnie! Juz ide do Ciebie
Wzielam sie przebralam i zalozylam bransoletke ktora dostalam od taty z moim imieniem i zdj w srodku.U Ani bylam juz za 15 minut.
-Nudy co nie? Zapytalam
-No i to wielkie
-Co sadzisz o tej nowej? Zapytalam
-Jakas dziwna sie wydaje
-No w sumie Na moscie dostrzeglam dwoch chlopakow dosc fajnych ktorzy sie caly czas patrzyli.Powiedzialam o tym Ani i poszlysmy na jakies ciastko i po wode.
-Ej Patt! Gdzie masz bransoletke? Zapytala Ania Spojrzalam na swoja reke i jej nie bylo
-O nie zgubilam ja!! Co ja teraz zrobie?! Chodz szybko na most moze bedzie jeszcze.
Pobieglysmy w strone mostu ale ani bransoletki ani osob ktore ja mogly znalezc.Poszlam odprowadzic Anie do domu ale zamiast isc tez do swojego domu to poszlam do parku.Musze ja znalezc,przeciez to moja bransoletka ktora jest dla mnie wszystkim!Tata bedzie zawiedziony az usiadlam na lawce bo zrobilo mi sie slabo.Nagle ktos do mnie podszedl,to byl jeden z chlopakow z mostu.
-Czesc,mam cos Twojego co dzis zgubilas.Powiedzial nieznajomy
-Co niby? Wyciagnal z kieszeni marynarki moja bransoletke! Nie moglam w to uwierzyc!
-Skad ja masz?
-Znalazłem miedzy deskami i zauwazylem ja na twojej rece wiec oddaje.Usmiechnał sie
-Jejku dziekuje! Jest bardzo wazna
-Nie ma sprawy. Zadzwonil mi znowu telefon
-Tak Natan?
-No gdzie jestes? Tata sie martwi
-Zaraz bede Rozlaczylam sie.
-Twoj chlopak? Zapytal
-Nie nie,brat
-A okej.Jestem Krystian. Podal mi reke
-Patrycja.Milo mi.Przepraszam ale musze juz isc.Do zobaczenia
-Do zobaczenia Pobieglam szybko do domu i czekala juz na mnie kolacja.