photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2014

Rozdział LVI

-Juss, wszystko w porządku...?-Scotter podbiegł do chłopaka i uważnie mu się przyjrzał. Młody piosenkarz siedział na szpitalnej podłodze, ze wzrokiem wbitym w ścianę. Na twarzy miał wiele rozcięć, włosy potargane, ciuchy wymięta.-Justin...-Menager usiadł obok niego i złapał lekko za ramię.-Co się tam stało !? Dann do mnie zadzwonił, powiedział że mieliście wypadek, ale nic więcej nie wiedział. Hej, chłopaku...Wszystko będzie dobrze ! Ważne, że nic Wam się nie stało ! Jakoś to wytłumaczymy i zatuszujemy.-Justin, w końcu na niego popatrzył, jednak miał pusty wzrok. Scotter już otwierał usta, by zapytać co się dzieje, gdy usłyszał krzyk Pattie.

-Justin !-Matka podbiegła do chłopaka i kucnęła obok.-Co się stało !?-Zawołała, zwracając się bardziej do Scotta, widziała bowiem w jakim stanie jest jej syn.

-Nie wiem. Mieli wypadek, tyle powiedział Dann.

-Coś z Rebecką, tak ? Justin, powiedz proszę...! Będziemy wiedzieć, co robić.-W tym momencie, pojawiła się obok nich lekarka i popatrzyła znacząco na Pattie.

-Mogę Panią prosić...?-Kobiety odeszły kawałek i przystanęły pod kafeterią.

-Pani wie, co się stało...? Gdzie jest Rebecka i co z moim synem !?

-Jest w szoku, fizycznie nic mu nie jest. Zaraz powinien zająć się nim psycholog. Niestety, dziewczyny nie udało nam się uratować. Zmarła chwilę po wypadku, prawdopodobnie na oczach Justina.-Pattie zakryła usta dłonią.

-Boże...-Zdołała tylko powiedzieć.

-Przykro mi. Trzeba zawiadomić rodzinę.-Lekarka ścisnęła lekko ramię kobiety i odeszła w głąb szpitala. Pattie czuła pierwsze łzy, ściekające jej po policzkach. Stała pod ścianą jeszcze parę minut, starając się uspokoić.

-Scott.-Powiedziała, podchodząc do niego i patrząc znacząco. Menager wstał z podłogi i odszedł kawałek od Justina.-Rebecka...Nie żyje.

-Co !?

-Zmarła na miejscu.-Szepnęła-Boże...Scott...Trzeba zadzwonić do jej ojca...Boże !-Brakowało jej słów. Mężczyzna przytulił ją szybko i zaraz wrócił do Justina.

 

-Psycholog zaraz tutaj będzie.-Powiedziała Pattie, klękając przy synu i ocierając mu łzę, wypływającą z oka, pozbawionego jakiegokolwiek wyrazu.