zachęcam do dodawania do obserwowanych, komentowania, klikania 'fajne' (odwdzięczam się) / jestem na GG pod numerem: 46062590
pomagamy tu: www.photoblog.pl/zakochanewzyciu
"Life Emily"
-Coś ukrywasz?- spytał.
- Nie, oddaj - powiedziałam i podskakiwałam do jego ręki, którą uniósł bardzo wysoko. Uśmiechnął się i wręczył mi telefon. Ulżyło mi troszkę na sercu. Jakby przeczytał to byłoby po mnie. W jego oczach stałabym się niczym.
- Odprowadzę Cię- powiedział po dłuższej chwili. Zaczęliśmy iść, milczeliśmy. Przed moim blokiem zaszłam mu drogę. Ustałam na palcach i złożyłam pocałunek na jego ustach. Kiedy rozłączyliśmy swe wargi spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, po czym pomachałam mu i weszłam do klatki wejściowej. Na przywitanie mama zaczęła wykrzykiwać:
- Znów tak późno?!
- Mamo, daj spokój - powiedziałam ściągając z nóg conversy.
- Która godzina jest?! -krzyczała i złapała się pod boki. Ustalam przed nią i odpowiedziałam:
- 23, bardzo młoda. Po czym weszłam do swojego pokoju zatrzaskując drzwi. Podsłuchałam, że mama powędrowała do swojej sypialni weszłam do łazienki i wykąpałam się. Położyłam się spać. Wstałam wcześnie jak na mnie. Powędrowałam do brata pokoju. Gdy weszłam leżał na łóżku i słuchał muzyki przez słuchawki. Zdjęłam mu je z uszu.
- Przypominasz sobie, że masz jeszcze młodszą siostrę?- spytałam.
- Czego chcesz? Kasę?- spytał chłodno
- Porozmawiać, boże- odburknęłam i wyszłam z pokoju rzucając mu wściekłe spojrzenie. Weszłam do kuchnio-salonu, gdzie grał telewizor i tata siedział i czytał gazetę.
- Hej tato- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek. Po chwili zaczęłam się zastanawiać dlaczego jestem, aż tak przesadnie miła? Ale zaraz ta myśl odpłynęła, gdy tata zasypał mnie pytaniami o szkole, ciągle tylko przytakiwałam i mówiłam:
- Dobrze, okej..
Wzięłam kromkę chleba, kawę i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam radio i zaczęłam jeść śniadanie. W domu było cicho nie było mamy. Zapewne wzięła jakieś dodatkowe zlecenie i szybciej musiała wyjść. Wcale mi to nie przeszkadzało. Nagle dostałam smsa:
Matt: Wyjdź przed blok.
Ubrałam szybko rurki, bluzkę na ramiączka, spięłam kok i wyszłam z klatki. Matt czekał na mnie oparty o ławkę. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka. Był zdenerwowany, złapałam jego dłoń była spocona.
- Coś ci muszę powiedzieć.
Ugięły się pode mną nogi.
- Przespałem się z taką jedną. Ale to nic nie znaczyło- powiedział i zwiesił głowę w dół. Wybuchłam płaczem, uderzyłam go w brzuch i wbiegłam do domu. Zamknęłam się w pokoju i przepłakałam całe po popołudnie. Około godziny 18 przed drzwiami stanęła siostra i prosiła:
- Szykuj się na kolację, to dla mnie ważne.
Pomyślałam, że musze się ogarnąć dla niej. Ubrałam białe spodenki, koszulę dżinsową i brązowe sznurowane buty na koturnie. Uczesałam się w kłosa. Nie miałam siły, by zejść i cieszyć się wszystkim wraz z rodziną. Usłyszałam dzwonek i zamieszania w domu. Zorientowałam się, że gość już przybył. Wyszłam na balkon. Ukucnęłam i zamknęłam oczy. Pomyślałam jakie ukojenie dałby mi teraz narkotyk. Wzięłam torbę i wybiegłam z domu.
Inni zdjęcia: Detal acegMonday quenPani Kos em0523Pliszka em0523Nutria em0523... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Zimorodki, rodzinnie em0523