miły wieczór i noc z przyjaciółką mnie czeka :) buziaki
zachęcam do dodawania do obserwowanych, komentowania, klikania 'fajne' (odwdzięczam się) / jestem na GG pod numerem: 46062590
"Word Babi"
- Kyle chciał się pociąć z Twojego powodu- powiedziała po chwili ciszy. Wracaj dodała.
- Wsiadam w pociąg, będę jak najszybciej - odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Spakowałam wszystko w walizki. Weszłam do salonu, gdzie właśnie wszedł tata
- Tato muszę wracać, stało się coś złego z osobą mi bliską, nic z rodziny, odwieź mnie na stacje
- Oczywiście - powiedział, wziął kluczyki i ruszyliśmy do auta. W drodze płakałam. Przeze mnie Kyle chciał skończyć z swym życiem, zachowałam się żałośnie w stosunku do niego. Było mi wstyd. Ustałam na peronie, dałam tacie buziaka
- Kocham Cię, to były najlepsze chwile u Ciebie, i z Tobą- powiedziałam, spłynęła mi łza i weszłam do pociągu. Pomachałam mu jeszcze. Usiadłam w przedział i niecierpliwie czekałam,aż dojadę do mojego miasta. Po kilku godzinach stałam na stacji w moim mieście. Zamówiłam taksówkę i po pół godziny byłam w domu. Mama przytuliła mnie.
- Dziś już szpital zamknięty - powiedziała zerkając na zegarek. - Połóż się, jutro go odwiedzisz - dodała.
Spłynęła mi łza, weszłam do swojego pokoju i zostawiłam swe walizki. Wykąpałam się i poszłam spać. Rano wcześnie wstałam, zjadłam śniadanie. Zrobiłam poranną toaletę. Ubrałam białą bokserkę, brązowe satynowe spodnie, kurtkę ze skóry i czarne szpilki. Ruszyłam w stronę szpitala. Pokierowano mnie do sali na której leżał Kyle. Był w śpiączce. Zaczęłam płakać. Stałam nad jego łóżkiem bezradna. Czułam poczucie winy.
- Kyle.. nie jestem warta straty Twego życia -wyszeptałam.
Patrząc na niego uświadomiłam sobie, że tylko jego kocham. Że Samem chciałam zastąpić Kylea.
- Kyle.. Kocham Cię - wyszeptałam. Wyszłam z szpitala. Po drodze uderzyłam pięścią w ścianę. Wyszłam przed budynek. Rozpłakałam się. Oparłam się o mur i ukucnęłam.
-Jesteś głupia- powtarzałam sobie w myślach. Ruszyłam w stronę domu. W progu stała Bell. Przytuliłam ją.
- Będzie dobrze - powiedziała.- Za godzinę pojedziemy do szpitala - dodała. Skiwnęłam głowę na "tak". Odpaliłam laptopa i zaczęłam oglądać nasze zdjęcia. Płakałam. Mama przyniosła mi kawę.
- Mamo, ja go kocham, a byłam taka zła dla niego- powiedziałam i płakałam.
- Każdy popełnia błędy, myślę, że ci wybaczy i wszystko będzie dobrze - powiedziała i pogłaskała mnie po głowie