http://www.youtube.com/watch?v=XuCRqaZDhEE
CZĘŚĆ DRUGA ( CZĘŚĆ PIERWSZA W POPRZEDNIEJ NOTCE)
WYRAŻAMY SWOJE ZDANIE NA TEMAT TEGO OPOWIADANIA, WPISUJĄC W KOMENATRZU OCENĘ OD 1 DO 6. :)
1. Niezapomniane świąteczne przeżycie.
Oh, pomyślała. To było takie przyjemne. Jego usta były aksamitnie miękkie, od dawna marzyła o tej chwili.
Ale odepchnęła go od siebie. Spojrzała mu w oczy i powiedziała:
- Po cholerę to robisz Bradley? Po co Ci to? Tak bardzo podoba Ci się doprowadzanie mnie do obłędu, jakiejś obsesji po to by potem mnie ranić? Tak bardzo Cię to fascynuje? Powiedz, w koncu, po co Ci to?
-Doprowadzam Cię do obłędu?- spytał szeroko się uśmiechając.
-.....
-Tak, czy nie?
- Ja pierwsza zadałam Ci pytanie.
-Ale moje jest krótsze. -Odparł zadowolony.
-Naprawdę jesteś, aż tak tępy,że tego nie widzisz?
-Tak, jestem tępy i tego nie widzę. Pokażesz mi? - spytał juz rozbawiony.
Spojrzała się na Niego zielonymi tęczówkami i zbliżyła swoje wargi do jego ust.
Najpierw całowała go delikatnie, potem jej pocałunki stały sie bardziej natarczywe, ale słodkie.
Odsunęła się od chłopaka na 5 centymetrów i spytała:
-Nadal nie widzisz?
- Skarbie, przywrociłaś mi wzrok. A wiesz co widzę?
-Co?- spytała zdławionym od emocji głosem.
- Cudowną dziewczyne, na kórej mi cholernie zależy, którą pragnę mieć przy sobie już zawsze, którą uwielbiam, ubóstwiam, o której myślę bez przerwy, dla której zrobiłbym wszystko, którą chcę całować, tulić, mówić jej jaka jest cudowna. Chcę Ciebie skarbie z każdym Twoim brązowym włosem, który kręci się gdy tylko na dworze pada, z Twoimi pięknymi zielonymi oczami, z piegami na twarzy, których tak nie lubisz, a ja je uwielbiam. Z każdą Twoją zaletą jak i wadą, z każdym dziwnym humorem, z tym Twoim obrażalskim charakterem, z Twoim nerwowym śmiechem. A wiesz dlaczego? Bo to wszystko jest częścią Ciebie. A ja chce Ciebie całą, od początku do końca. Od koniuszków dużych palców u Twych stóp, aż po czubek głowy.
Spojrzał na Nią wyczekując jakiejś odpowiedzi. Ona tylko stała z zaciśniętymi pięściami, ze łzami w oczach. Taka krucha i bezbronna, a pomimo tego starająca się trzymać w całości.
Przysunął swoje usta do jej ucha i szepnął: Kocham Cię skarbie.
Poczym podniósł prawę rękę do góry ukazując tym samym małą paczuszkę skrywającą się w Jego dłoni, której wcześniej dziewczyna nie zauważyła.
-Wesołych Świąt. - powiedział wręczając jej pakunek. Spojrzała na Niego uśmiechnięta i odwinęła zawiniątko.
Ujrzała mały łańcuszek z wisiorkiem w kształcie serduszka, a na Nim... Oh, ich inicjały!
-Jakie piękne..-szepneła wzruszona.
-Daj, pomogę Ci go założyć.
Przysunął do dziewczyny swoje ciepłe dłonie i założył drobiazg na jej bladej szyi.
Pieknie wyglądała w tej bladoróżowej sukience, z wisorkiem i tym szczerym, pełnym szczęścia uśmiechem na twarzy.
-Jesteś piękna, wiesz? - powiedział Brad.
- Wiem.
-Tak, a skąd?
- Bo mi to mówisz, głuptasie.- odrzekła Clare.-Ale mam jeszcze tylko jedno pytanie...
- Ciii, wiem o co chcesz spytać. Zerwałem z Nią. Tamtego dnia zrozumiałem że źle postąpiłem. Że nie moge pozwolić na to, abyś opuściła moje życie. Byłbym głupcem gdybym pozwolił na to, aby w moim życiu zabrakło słońca.
Drugeen