schowałam twarz w dłoniach nie chcąc uronić ani jednej łzy . wiedziałam , że byłam słaba psychicznie ale nie na tyle żeby pokazać że beczę przez frajera . czułam na sobie wzrok chłopaka, ale nie byłam w stanie mu spojrzeć prosto w oczy . dopiero z całej sytuacji wyrwała nas lekarka, która kazała nam położyć się do łóżek, gdyż za chwilę miał być obchód . wskoczyłam od razu pod kołdrę i chwyciłam w dłoń telefon . miałam 10 połączeń nieodebranych od Piotra i 7 smsów . nie chciałam ich czytać, więc od razu skasowałam je dla świętego spokoju . jednak po chwili ciekawość zaczęła brać górę i cholernie chcialam wiedzieć co tam było napisane, niestety już na próżno . nim zdążyłam dobrze położyć głowę na poduszkę wszedł lekarz i zaczął odwijać moje bandaże . było tego sporo, nie ukrywam ale cięcia nie wyglądały źle . kilka może kilkanaście szwów i po problemie . na odchodne dodał tylko że wyjdę ze szpitala pojutrze i znikł . cholernie mnie uradowała ta wiadomość, że już za dwa dni położę się do swojego łóżka, wyjrzę przez swoje okno , założe swoją piżame a nie szpitalne łachmany no i w końcu ... pójdę do szkoły . tak kurwa brakuje mi tego zgiełku na szkolnym korytarzu , tych ludzi co mówią ' cześć ' , ale cholera ! przecież tam będzie Piotr . nie nie na razie nie pójdę do szkoły . nie chcę go widzieć . spojrzałam kątem oka w stronę drzwi i zobaczyłam jak korytarzem idzie moja mama . oo nie znowu zacznie gadać kompletne brednie . powoli sie przyzwyczajam do tego , bo i tak jej nie slucham ale znowu zacznie szlochać przy moim łóżku, a ja bede powstrzymywać sie od wybuchu głośnym śmiechem .
troche do dupy, ale wybaczcie wiele się u mnie zmieniło . przede wszystkim mam taki plan, że rzadko tutaj bywam . wybaczcie ;) nadrobię w weekend ;D
jeżeli siępodoba klikać ' fajne ' ;D