zapanować nad sercem # 6 '

rozpalając ogień w kominku zauważyłam, że za oknem znów proszy śnieg . oznaczało to tylko jedno . odśnieżanie . lubiłam to robić, ale jakoś dzisiaj nie miałam na to ochoty . nagle usłyszałam dźwięk telefonu dobiegający z mojego pokoju . szybko pobiegłam do niego, przemierzając schody i trochę długi korytarz aż w końcu złapałam go w dłoń odbierając w ostatniej chwili . ledwo co usłyszałam mamę, że są u babci na kawie i nie mam sie o nich martwić bo jeszcze przyjedzie ciocia i prawdpodobnie będą u babci spać . zmieszała mnie trochę ta wiadomość, bo nie chciałam siedzieć sama w ponad 300 metrowym domu  w walentynki , ale nie mogłam nic powiedzieć . przytaknęłam tylko i rozłączyłam sie . zeszłam z powrotem na dół dokładając drewna do kominka i zrobiłam sobie gorące kakao . usiadłam na kanapie otulając sie kocem i włączylam telewizor . zaczęłam przelatywać wszystkie kanały, aż w końcu zostawiłam na powtórkach ' dr. housa ' które własnie sie zaczynały . nie minęło 10 minut , gdy ktoś wyrwał mnie z seansu dzwonkiem do drzwi . zwlekłam sie z kanapy odkładając kakao na stół i poszłam otworzyć drzwi . moim oczom ukazała sie postać męska mająca zakrytą głowę bukietem chyba ze stu czerwonych róż i jednej w środku białej . 

- ee to chyba pomyłka . burknęłam chcąc już zamykać drzwi, kiedy postać dosłownie wepchnęła mi sie do domu . już chciałam dzwonić na policję , ale chłopak odsłonił twarz i ku mojemu zdziwieniu ukazał sie Piotr ! stałam osłupiała nie mogąc niczego wybełkotać, a on tylko wręczył mi bukiet  róż muskając delikatnie moje usta . 

- walentynki to święto zakochanych , nie mogłem go spędzić z Leną . - i po raz kolejny pocałował moje usta już bardziej namiętnie . nie pozostało mi nic jak tylko odwzajemnić jego pocałunek . z wrażenia aż upuściłam róże na ziemie, wskakując chłopakowi na ręce . po chwili siedziałam mu już na kolanach na kanapie całując namiętnie jego usta . w końcu czułam sie szczęśliwa , o czym tak od dawna marzylam ..

jeśli się podoba kilkać ' fajne ' ;D