photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 SIERPNIA 2012

Topaz wchodzi na scene cz.2

Dziewczyna z pawiem na głowie odwróciła się i obrzuciła Topaz gniewnym spojrzeniem . Nikt nie chciał przegapić swojej kolejki .

-Pierwsza trójka! - obwieścił głos.

Topaz spojrzała na kartkę , która ściskała tak mocno , że zmieniła się ona w wilgotną kulkę . Pierwsza trójka! Dzięki Bogu była w tej pierwzej . Gdyby musiała czekać jeszcze chwilę , mogłaby wybuchnąć . Topaz zaczęła przeciskać sie przez tłum w kierunku sali , gdy usłyszała wysoki głos .

-Pani mnie chyba nie rozumie ! - piszczała kobieta . - Moja córka , Oktawia Półnuta , musi wejśc na przesłuchanie wcześniej . Nie może być w dziesiątej trójce , za godzinę ma nagranie do reklamy napojów gazowanych beko-łyk .

Kiedy Topaz doszła do początku kolejki , zobaczyła przysadzistą kobietę , tę , która wcześniej ją odepchnęła , a tym razem dźgała palcem osobę , w której Topaz rozponala dyrektorkę szkoły , panią Adelajdę Diament .

Topaz nie dosłyszała odpowiedzi pani Diameny , tylko wrzask Różowego Dresu .

-Nie przyjmuje odmowy od jakiejś podstarzałej , pożal się Boże , aktoreczki!

Topaz ze zdziwieniem otworzyła usta , To prawda , że pani Diament zakończyła już karierę , jednak zanim otworzyła szkołe , była gwiazdą wielkiego formatu .

-Co za straszna baba - powiedziała Topaz do stojącej obok dziewczyny ,. Z kogo ona sie ma , że tak odzywa się do pani Diament ?

Odwrociła się , by spojrzeć na dziewczyną obok , i zorietnowalam się zbyt późno , że była to blondynka , która wcześniej wbiła jej łokiec w plecy i podeptała stopę .

Dziewczyna spiorunowała Topaz wzrokiem .

-Ta baba - powiedziała z szyderczym uśmiechcem - to moja matka . To ja jestem Oktawia Połnuta .

Patrząć na Oktawię , Topaz cieszyła się , że tak się wyraziła o jej matce . Dziewczyna wyglądała jak biało - różowy landrynek ,, na stopach miała białe buty do stepowania , getry i trykot były z cukierkoworóżoweej lycry , a blond włosy związane miała szeroką biąłą opaską .

Oktawia spojrzała na numerem Topaz.

-Oddawaj . Ty możesz ejśc na końcu - obrzuciła Topaz pogardliwym spojrzeniem -Wątpie żebyć miała dzisiaj jeszcze jakies przesluchanie

-Odczep się ! - wymamrotałam pod nosem Topaz

Drzwi do sali otworzyły sie i głos zawołał :

-Pierwsza trójka!

W okamgnieniu Oktawia Półnuta wyrwała z ręki Topaz jej numerek i pognała do drzwi teatru , wyrzucając swój własny numerek za siebie . Topaz rzuciła się za nią , ale gdy tylko Oktawia weszla ndo sali , drzwi się zamknęły .

Topaz kipiła z wściekłości , nie mogła znieśc tego , jak Okwtawia wystawiła ją do wiatru . Prosiła panią przy drzwiach ,by ją wpuściła . Chciała nawet stanąc na korytarzu i wykrzyczeć kilka obelg pod adresem Oktawii , by zespuć jej przesłuchanie . Prawie rozpłakała się z bezsilności , bo nie mogła dostać się do środka . Nie pozostało jej nic innego , tylko czekać na swoja kolej .

-Kiedyś dpstaniesz to , na co zasługujesz

- pomyślała Topaz , gdy po dwudziestu minutach drzwi otworzyły się i wybiegła przez nie Oktawia w bluzie z napisem na plecach : Nie jestem aniołem , a jej matka goniąc ją truchtem wrzeszczała :

-Kolejny świetny występ , kochanie! Fobra robota !

Trójki wchodziło jedna po drugiej i w końcu na korytarzu pozostało tylko kilka osób . Topaz zdrętwiała już od wielogodzinnego siedzenia na twardym krześle pod ścianą .

Za każdym razem , gdy probowałam sie poprawić , kojena częśc jej ciała drętwiała lub , co gorsza , zaczynała mrowić . Byla pewna , iż ludzie wokół niej myślą , że ma owsiki i dlatego tak się wierci .

W końcu zmęczony głos wywołał dzisąta trójkę i Topaz poszła na drżacych nogach do sali  Gdy tylko weszła , zauważyła , że nie panowała tam zwykła zachęcająca atmosfera teratru , lecz smród starego szkolnego jedzenia i kurzu .

Aula Szkoły Aktorskich Brylantów musiała służyć za miejsce aplei , szkolnych obiadów oraz występów i koncertów , była więc dziwną mieszanką tradycyjnego teatru i zwykłej stołówki . Na ścianach zawieszono draperie z błyszczącego niebieskiego materiału , ktore miały zakryć znajdujące się za nami sprzęt sportowy . Małą scenę okalała gruba kurtyna ze szkarłatnego aksamitu , związana złotymi liniami . Jasny reflektor oświtlił ruda dziewczynę w okularach , która grała na pianinie .Pod sceną znajdował się kanał dla orkiestry , przed którym ustawiono rzędami drewnanie krzesła .

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opowiadaniamilosne2.