DZIEŃ 2
Artur przyszedł do mnie i dał mi jeść. Siedziałam strasznie długo sama kiedy w końcu zdenerwowana zawołałam porywacza.
- Czego?! - Warknął wchodząc do środka.
- Nudzi mi się. Możesz dać mi jakąś książkę? - Zapytałam śmiało udając, że się go ani trochę nie boję. Zdenerwowany odszedł i wrócił po chwili z jakąś książką w dłoni. Rzucił mi ją pod nogi, a ja zaciekawiona zerknęłam. Reszta dnia upłynęła mi na monotonnym czytaniu prozy. Pełna obaw o jutro zasnęłam.
DZIEŃ 3
Kiedy tylko otworzyłam oczy poczułam, że dziś coś się stanie. Nie wiem dlaczego, ale miałam takie wrażenie. Po godzinie do sali wszedł Artur. Usiadł obok mnie i położył dłoń na moim kolanie. Zaczęłam się odsuwać. On stawał się coraz bardziej nachalny. Próbowałam uciekać, ale w ostateczności zabrakło mi sił i poddałam się. Zrobił co miał zrobić i ze wstrętną satysfakcją na twarzy wyszedł. Skuliłam się na łóżku i leżałam płacząc. Po chwili znów usłyszałam otwierane drzwi. Znów wszedł on. Dalej czegoś chciał, coś mówił.
- Mam cię gdzieś - syknęłam tylko nadal płacząc. Podniósł rękę chcąc mnie uderzyć, ale ja w ostatniej chwili się uchyliłam i z całej siły walnął w poręcz łóżka. Usiadłam na zimnej posadzce w kącie kiedy on klnął trzymając się za rękę. Znów do mnie podszedł i uderzył. Poczułam, że już za jakieś pół godziny będę miała siny policzek. Wyszedł, a ja wróciłam na łóżko. Dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że w nocy ktoś dostawił drugie łóżko. Przeraziłam się. Czyżby Artur coś planował? Płakałam zwinięta w kłębek. Po jakimś czasie, nie wiem dokładnie jakim, drzwi znów się otworzyły. Zasłoniłam dłońmi głowę zaczynając głośniej szlochać. Poczułam, że nade mną ktoś stoi.
- Nie bij mnie, proszę - Błagałam nie zmieniając pozycji. Spodziewałam się jakiegoś mocnego uderzenia, a zamiast niego pojawił się delikatny dotyk dłoni na plecach. Zadrżałam dalej nie podnosząc głowy. Stwierdziłam, że co ma być to będzie.
- Co on ci zrobił? - Usłyszałam cichy szept nad sobą. Podniosłam głowę i moim oczom ukazał się przystojny brunet.
CDN.
SYLWIA.
przepraszam, że tak długo, ale miałam problemy z internetem. ; C