Ciąg dalszy !
Byliśmy tacy szczęśliwi, tylko ja i on.. nikt się dla mnie tak bardzo nie liczył, oczywiście nie pomijając rodziców.
Wiedziałam, ze musze im to powiedzieć, ale jakos ciągle zapominałam bo byłam w takiej eufori, sami wiecie.
Codziennie na zajęciach moje oczy nie mogły sie oderwać od jego czekoladowych oczu, liczyłam tylko godziny kiedy się
skończą wszystkie zajęcia
a potem, potem spędzaliśmy cały wieczór i noc razem. Znasz to uczucie kiedy wiesz, ze wszystko masz
że jestes najszczęśliwszą kobietą na całej kuli zimniej? bo ja tak. Ale wiedziałaś , wiedziałaś ze jeżeli by
to się skończyło umarłabyś z bólu i tęsknoty.
Pewnego wieczoru zabrał mnie na jakąś łąke , nie wiedziałam gdzie jestem i co my tu będziemy robić.
Kazał mi zamknąć oczy , więc zrobiłam to Co mi kazał.
Poprowadził mnie kawałek a mój wzrok ujrzał stolik , świece , bitą śmietane truskawki
jeny ! dużo tego było, no i oczywiście pyszne wino .
Byłam w niebowzięta , nigdy bym nie pomyślała ze facet zrobi mi tak nietypową niepsodziankę a zarazem wspaniałą.
Kazał mi sie położyc na trawie. Podciągnął mi bluzke .. nie wiedziałam co ma zamiar ze mną w tym momencie zrobic.
Rozprowadził po moich piersiach i brzuchu bitą śmietane, i zaczął ją jeść przy tym całować mnie tak czule.
Zaczełam się śmiać.
- Kocham Cię wiesz? - spojrzał się na mnie, właśnie to chciałam dzisiaj od niego usłyszeć
jeszcze mi tego nie mówił ale w końcu doczekałam się.
- Ja Ciebie tez, ale chyba za mocno- zaśmiałam się i pocałowałam go
Leżeliśmy chyba tak z 2 godziny ....
Potem wróciliśmy o 1 w nocy do domu.
Nieraz pomieszkiwałam u niego, a nieraz spałam u siebie.
Nie chciałam tak często bo by ktoś mógł mnie zobaczyc , że wychodze z jego domu nad ranem.
Nie myliłam się, była to moja przyjaciółka, na szczęście.
Pobiegłam za nią.
- Czekaj! gdzie tak pędzisz- krzyknełam
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? jak mogłaś przeciez trzymamy się razem.
- Chciałam uwierz mi ale to nie jest takie łatwe
- Masz romans z wykładowcą?
zająkłam się przez chwile
- Co, co ? - przeciez on juz nie ma żony
- To chyba jestes źle poinformowana, ma żone cały czas i nie ma z nią rozwodu.
- Ale jak to? przeciez nie mieszkają razem.
- Zrozum to on nadal ją kocha i chce wrócić do niej, jest rozbity przez jej zdrade i chce sobie to jakos odbić
- Jak śmiesz! - krzyknełam
- Chcę dla Ciebie dobrze, nie chcę zebys cierpiała, ale wierz mi słyszałam ze bardzo swoją zone kocha
i ma zamiar do niej wrócić i ze jest rozbity.
Nic juz nie powiedziałam, nie mogłam nawet jednego głupiego słowa wypowiedzieć tak mnie zatkało.
Czy rzeczywiście on nadal ją kocha? przeciez to jego żona a uczucie tak szybko nie wygasa
Czy jestem tylko taką atrakcją na gorsze dni? Łzy wypływały mi z oczu tak jak jakis strumień.
Myślalam , dochodziło do mnie jak taki świetny mądry przystojny mężczyzna zwrócił by uwage
na taką przeciętną małolate.
Nie mialam ochoty iść na zajęcia musialam to przemysleć.
Leżałam tak na swoim łóżku gapiąc sie w ściane bez sensu.
Niestety zdarzało sie tak codziennie , nie było mnie po raz kolejny na zajęciach
miałam wyrzuty sumienia ze je opuszczam ale nie mialam ochoty wtedy na niego patrzec/
Nawet Laura sie nei zapokoiła i zadzwoniła, myslala ze to jest efekt naszej ostatniej rozmowy
ale uspokoiłam ją ze nie, ze jestem chora, ale było to kłamstwo.
Tak zdołowała mnie nasza ostatnia rozmowa. Przecież ja go tak mocno kocham, nie chciałam go stracic
Ale nie wiedzialam na czym stoje , czy kocha swoją żone czy mnie?
No tak jak moglam sie spodziewać, dzwonek do drzwi.
Nie chciałam otwierać, bałam się , bałam ze to on właśnie tam stoi ze swoim głupim uśmieszkiem
i zacznie mieć kontrolę nade mną a ja znów pokaże swoją słabość do niego.
Więc nie otorzyłam ale..
- Ania , otwórz prosze Cię! co się dzieje ? nie odbierasz telefonu nie ma Cię na zajęciach
martwie sie!
nie odzywałam się, nie otwierałam.
Pukał tak z 20 minut. Ale gdy spojrzałam lekko za firanke on caly czas pod moimi drzwiami był , siedział
na schodach jego głowa była opuszczona w dół, zrobilo mi sie go troche żal postanowilam ze wpuszcze go na chwile
ale tylko na chwile, bynajmniej tak planowałam ...
Więc otworzyłam.
- Stało sie cos? po co przyszedłeś ?
- Aniu ! wziął mnie w objęcia jak bysmy sie nie widzieli z 2 lata
ale go odepchnełam
- Co sie dzieje ? - zapytał przerażony
- Nic , a co ma sie dziać .- odpowiedziałam grymaśnie.
- Przeciez widze - odparł
- Wejdź bo jeszcze ktos zobaczy tą żenującą sytuacje a tego chyba nie chcemy.
Wpuściłam go.
- Masz rozwód ? przyznaj sie pewnie nie chcesz tego i nadal ją kochasz a ja jestem tylko twoją
zabawką na gorsze dni.
- O czym ty do mnie dziewczyno mówisz?
Mam zamiar złożyc pozew o rozwód, nie nie kocham jej, zdradziła mnie.
Nie jestes żadną zabawką jak śmiesz wogóle tak mówic, jestes dla mnie kims naprawdę ważnym ale widze
że mi nie ufasz- jego buzia tak jak by zrobiła sie smutna i blada
- Chcę Ci ufać , ale nie chce później cierpieć , za bardzo Cię kocham nie wytrzymałabym jak bys mnie zostawił
i wrócił do żony
- Załatwie to, napardę kocham tylko Ciebie
po moich policzach spływały łzy, Marek wyciągnął chusteczke i zaczął mi je ocierac.
Przytulił mnie jak najmocniej. Byłam szczęśliwa
Powiedziałam mu że tak bardzo się boję, zapytał czego?
Bo jestem tak bardzo szczęśliwa , takie szczęścied jest az przerażające . Zapytał dlaczego tak uważam odpowiedziałam bo takie szczęscie przytrafia sie wtedy , gdy zaraz ma sie cos utracic.
tak , bałam się codziennie, że cos będzie przeciwko nam, ale starałam się o tym nie myśleć/żyłam chwilą od był tą CHWILĄ.
cdn
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone