Spełnione marzenia.

Projektowała i spełniała swoje marzenia. Tomek wspierał ją w tym i dopingował. Mówił jej, że powinna pokazać komuś te prace, jednak ona nie chciała. Twierdziła, iż są za słabe, a były wspaniałe. Pewnego wieczoru umówili się u Oli. Była to ich rocznica. Dziewczyna czekała na chłopaka, jadnak on się nie zjawiał. Po trzydziestu miuntach spóźnienia zaczęła się martwić, ponieważ Tom zawsze był na czas. Okazało się, że chłopak jadąc do niej miał wypadek. Wjechał w niego pijany kierowca. Na miejscu od razu zjawiła się policja i karetki pogotowia. Zabrali go do szpiatala. O zajściu powiadomili Olgę jego rodzice. Natychmiast pojechała wraz z nimi do szpitala. Lekarze walczyli o życie młodego człowieka, jednak nie udało im się. Umarł na stole operacyjnym. Kiedy lekarz powiadomił o tym jego bliskich, dziewczyna wpadła w szał. Płakała i krzyczała, że to nie może być prawda, że to jakaś straszna pomyłka i on zaraz się obudzi. Kilka dni później odbył się pogrzeb. Ola weszła do kościoła lecz zaraz z niego wybiegła. Zobaczyła po środku otwartą trumnę, a w niej jego i wszystko wróciło. Znów poczuła ból, żal, tęsknotę i złość. Wróciły wszystkie chwile z nim spędzone. Nie dała rady. Rozpłakała się i uciekła. To było ponad jej siły. Od tamtej pory zamknęła się w sobie. Nie rozmawiała z nikim, nic nie jadła. Całe dnie spędzała na cmentarzu przy jego grobie. Płakała i opowiadała mu, jak bardzo tęskni i cierpi. Mówiła, że sobie nie radzi i pytała czy pamięta te wszystkie ich wspólne chwile. Nie miała pojęcia, że on cały czas jest przy niej, że siedzi obok i przytula. Tak minęło wiele miesięcy.