Wzięła szybki prysznic i położyła się. Zasnęła bardzo szybko, lecz około północy obudziły ją pewne dziwne dźwięki. Były one bardzo podejrzane. Tak jakby ktoś płakał, jęczał i prosił o ratunek. Nie miała pojęcia kto to może być. Leżała i słuchała. Bała się wyjść i sprawdzić kto to. Długo zastanawiała się nad tym. Dopiero nad ranem ponownie zmorzył ją sen. Kiedy rano szła na śniadanie , na schodach spotkała lokaja. Zapytała go czy on również słyszał w nocy czyjeś rozpaczania i wołanie o pomoc. Odpowiedział jej, że nie ma się czym przejmować , bo to tylko wiatr. Ona jednak nie była tego taka pewna. Przeprosiła go i ruszyła do jadalni, gdzie czekał już na nią gospodarz domu z pięknie i suto zastawionym stołem. Śniadanie było bardzo smaczne i obfite, a kawa po prostu wyborna. Izka ponownie zapytała o losy wyspy.
- Zanim kupiłem ten mały zakątek ziemi należał on do pewnego lorda zaczął jej towarzysz miał on dużą rodzinę, stąd tak wielki dom. Historia, a może bardziej legenda mówi, że był on złym i chorym człowiekiem. Podobno bił i katował swoją żonę i dzieci, gdy go nie słuchano. Raz wpadł w tak wielki gniew na służącą, że wziął do ręki nóż i zadźgał ją na śmierć. Następnego dnia rozebrał swą żonę do naga zabrał do piwnicy, w której przygotował już dla niej miejsce i przykuł ją do ściany. Trzymał ją tam przez około miesiąc karmiąc i dając pić, co dwa dni. Przez czas, kiedy przetrzymywał małżonkę w piwnicy codziennie gwałcił swe córki& A pewnej nocy wpadł do sypialni jednego z synów i bez powodu ściągnął go z łóżka& Chłopak leżał na zimnej posadzce i bał się poruszyć. Wtedy jego ojciec zaczął go kopać. Kopał tak długo aż dziecko przestało oddychać. Lokaja zabił siekierą. Uderzając go od tyłu. Gosposia zginęła gotując obiad. Popchnął ją tak, że upadła na ziemię, a wtedy rozciął jej brzuch nożem tak, że wypłynęły wszystkie jej wnętrzności. Podciął jej również żyły. Kuchnia wyglądała okropnie. Wszędzie było pełno krwi, a pośrodku leżało ciało bezbronnej kobiety. Pewnego dnia jedna z córek lorda napisała list, w którym opisała poczynania ojca i ich sytuację. Włożyła go do butelki i wrzuciła do morza. Po kilku tygodniach na wyspę przypłynęło wiele ludzi. Złapali lorda i zamknęli w zakładzie dla chorych umysłowo, a rodzinę ukryli daleko od niego. Mój lokaj zna całą prawdę, jednak do tej pory nikomu jej nie powiedział. Pracował on dla lorda i jego rodziny, lecz nic nie można z niego wyciągnąć.
- To okropne. - szepnęła nasz bohaterka.
- Tak to okropne i straszne.
Ciąg dalszy nastąpi. Jeszcze dziś...
Inni zdjęcia: :P pink45... maxima24... maxima24... maxima24Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24O świcie slaw300Szafirki w kolorze nieba. halinamwiosna vela44