Ciąg dalszy:
Kiedy leżeli wtuleni w siebie na plaży nagle zadzwonił telefon Kiry. Wyciągneła go ze spodni i zobaczyła kto dzwoni. Okazało się, że to jej tata, Kira odrzuciła połączenie i nadal ogladała zachód słońca. O 23 rozeszli się do domu.
Następnego dnia w szkole John zobaczył Kire i podszedł do niej i powiedział:
-Cześć kotku-
-Yyy...Cześć-
John ją przytulił i pocałował w policzek kiedy przechodziła Yvonne. Kira się popatrzała na Johna i była zaskoczona. Kiedy zadzwonił dzwonek rozeszli się i poszli do klasy. Kira siedziała na chemii i myślała o Johnym.
-Halo! Kira co Ci jest?-spytał Edward
-Co?Co?Coś mówiłeś?-Odpowiedziałam pytając się.
-Tak, co sie dzieje?- Zdziwiony spytał się.
-Nic- Odpowiedziałam.
Kira w ogóle nie była osiągalna i myslała tylko o Johnym który teraz miał matematyke. Kiedy zadzwonił dzwonek Kira poszła do Johna i spytała:
-Kochanie, zjemy dziś razem lunch?-
-Jasne, mam pytanie-Odpowiedział.
-Tak, o co chodzi?-Spytałam, zaskoczona.
-Chcesz zostać moją dziewczyną?-Spytał zawstydzony.
-Jasne-Odpowiedziałam i rzuciłam mu się na szyje przytulając go.
Kira i John razem spędzili przerwę i poszli na pozostałe lekcje. Kira w domu myślała ciągle o Johnym i nie mogła się na niczym skupić.
Zapomniała całkiem, że istnieje coś takiego jak rodzina i czekała na jego telefon. Wkońcu się doczekała! O 20 zadzwonił do niej telefon był to John. Rozmawiali godzinę o tym co będą robić w weekend. Kira poinformowała go, że ma w sobotę turniej.