- Gdzie jestem? - spytałam zaspanym głosem, który nie wiadomo do kogo się kierował.
- W szpitalu - odpowiedział nieznany głos
- Kto tu jest? - spytałam
W tej chwili do mojego łóżka podszedł chłopak, lekko się uśmiechał. Skądś kojarzyłam jego twarz, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd.
- To ja, Mateusz - powiedział - byliśmy razem u dyrektora
- Aaa no tak, to ty mnie uratowałeś od Tomka - odpowiedziałam
- E tam od razu uratowałeś, zrobiłem to co do mnie należalo
- Dziękuję ci
- Nie ma za co - uśmiechnął się słodko - lekarz powiedział, że musisz opoczywać.
Obsunęłam się zatem na łóżku, aby jeszcze się przespać. Myślałam, że Mateusz wróci na swoje miejsce, on jednak czuwał przy mnie. Zasnęłam. Śniło mi się, że Tomek mnie bił za to co powiedziałam dyrektorowi. Z krzykiem obudziłam się w środku nocy. Mateusz od obudził się, usiadł na moim łóżku i do mnie szeptać uspokojającym głosem
- No już ciii, spokojnie, to tylko zły sen.
- Bądz przy mnie ciągle, boję się - powiedziałam przez łzy
- Obiecuję - odrzekł
Po tych słowach poczułam się bezpieczna, wtuliłam się w jego ramienia i zasnęłam. Obudziłam się nad ranem, nadal śpiąc w objęciach Mateusza. Usłyszałam jak ktoś rozmawia z lekarzem w drzwiach, byli to moi rodzice. Dotknęłam lekko Mateusza i szepnęłam aby się obudził. On jak na zawołanie podniósł się z łóżka i stanął jak wryty gdy ujrzał moich rodziców.
- Dzień dobry - tylko tyle z siebie wydusił
- Witaj młody człowieku - poznałam po głosie, że to mój tata.
- Dzień dobry - odpowiedziała mama
Usłyszałam kroki w moją stronę, więc zaczęłam udawać że niby się budzę. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co mam zrobić.
- Hej mamo, tato
- Cześć córeczko - powiedziała troskliwie mama, od razu podbiegła do łóżka, zaczęła wypytywać, czy wszystko dobrze itd.
Tata zaś stał z boku i przyglądał się tylko
- A ty tato nie przywitasz się z córką? - spytałam lekko żartując
- Co to miało znaczyć, że on - wskazał na Mateusza - spał z tobą?
- Bała się w nocy ... - zaczął Mateusz
- Ciebie gówniarzu nie pytałem o zdanie - krzyknął tata
- Tato uspokój się! - krzyknęłam i ruszyłam w stronę Mateusza, na co on mocno mnie trzymał, gdyż w tym stanie nie powinnam wstawać.
- To dzięki niemu zrozumiałam, że nie muszę się zmieniać, że jeśli jakiś chłopak mnie nie pokocha za to jaka jestem, to na mnie nie zasługuje. To dzięki niemu, o mały włos się nie zabiłam - łzy leciały mi po policzkach, a każde kolejne słowo stwarzało mi problemy. Wtedy Matesz kiwnął głową, że mam się nie denerwować, on wszystko załatwi
- Nie jestem jak każdy inny dupek, który patrzy tylko na tyłek i cycki, ja patrzę na charakter, na wnętrze. Byłbym nikim, totalnym zerem jeśli bym taki był, ale nie jestem, i dlatego Olu, chce ci powiedzieć, tu przy wszystkich, czuję do ciebie coś więcej niż do przyjaciółki, czuję, że to właśnie z tobą chcę spędzić wszystkie moje dni, ja po prostu cię kocham. A państwa - tu wskazał na moich rodziców - proszę o zgodę, abym mógł się spotykać z Olą.
Wszyscy zaniemówili, ja, rodzice, nawet lekarz z pielęgniarkami którzi stali w drzwiach.
- Oczywiście że się zgadzamy - powiedziała mama nie patrząc czy tata się zgodzi czy nie. Jednak po minie taty można było wywnioskować, że jest średnio zadowolony.
- A ty Olu? - spytał Mateusz
Wszyscy teraz patrzyli na mnie. Czułam, jakbym oglądała jakiś TalkShow, gdzie mam wybrać TAK czy NIE
- Hmm.. ja ciebie też kocham Mateusz - uśmiechnęłam się szeroko na co on podbiegł do mnie, przytulił mocno i pocałował w głowę. Czułam wielką radość.
Mateusz podszedł też do taty, podał mu dłoń, dziękując. Podszedł i do mamy, przytulił się z nią. Czułam w sobie tyle radości, tyle szczęścia, a to tylko przez jedną osobę - Mateusza.
_____________________________
A więc dziś pojawiła się część II. Kolejna część ukażę się pewnie jutro =) A więc podoba się Wam?? =D Jeżeli ktoś czyta, niech zostawi komentarz, pozdrawiam! =))
Inni zdjęcia: Ja pati991gdJa pati991gd:* pati991gdJa pati991gd:* pati991gdJa pati991gdW oksach pati991gd:* pati991gdJa pati991gd1460 akcentova