MAM PROŚBĘ DO OSÓB CZYTAJĄCYCH OPOWIADANIE.
PROSZĘ, POZOSTAWICIE PO SOBIE ŚLAD W POSTACI KOMENTARZA I/LUB "FAJNE"
DZIĘKUJĘ <3
Kiedy skończyłam jeść poszłam na górę do pokoju po torbę. Wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy, i zeszłam na dół. Włożyłam kremowe baletki, chwilkę porozmawiałam z ciocią i wyszłam z domu. Adam czekał już przed furtką. Przywitaliśmy się i poszliśmy na autobus. Po drodze rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Kiedy byliśmy już w Warszawie musieliśmy się przesiąść do tramwaju. Po 10 minutach jazdy byliśmy na miejscu. Przed nami był naprawdę duży park. Skierowaliśmy się w stronę jednej z ławek. Adam poprosił żebym chwilkę poczekała, że zaraz wróci. Podczas jego nieobecności zadzwoniła do mnie Daria.
-Hej kochana. Jak? Znasz już wyniki?
-Hej. Jeszcze nie. Dopiero będą koło 12.
-A to gdzie teraz jesteś?
-W Warszawie. Siedzę w parku i czekam na Adama.
-Uuuuu. A kto to ten Adam?
-A to jest sąsiad mojej cioci. Będziemy chodzili razem do klasy jeśli się dostaniemy.
-A fajny chociaż?
-Powiem ci, że nawet fajny. Polubiłam go. Wiesz co, ja muszę kończyć, bop właśnie idzie. Odezwę się jak będę coś wiedzieć. Paa.
-Mam nadzieję. Papa. I powodzenia. Tobie i Adamowi.
-Dziękuję bardzo. W jego imieniu również. Papa.
Adam przyszedł i podał mi lody.
-Proszę. Nie wiedziałem jakie lubisz więc wziąłem śmietankowo-truskawkowe.
-Dziękuję ci bardzo. To moje ulubione.
-Hahaha- zaśmiał się Adam. Moje też.
Kiedy zjedliśmy poszliśmy w stronę przystanku tramwajowego. Poczekaliśmy 5 minut i nadjechał nasz tramwaj. Wsiedliśmy i pojechaliśmy do szkoły. Bardzo się stresowałam, ale Adam cały czas mówił, że będzie dobrze, że się dostaniemy. Podeszliśmy do tablicy ogłoszeń.
JEŚLI WIDZICIE JAKIEŚ BŁĘDY TO NAPISZCIE I POPRAWIĘ
Dziękuję <3