Każdy ma jakieś problemy, trudne sytuacje. Ale tak naprawdę kiedy ktoś bardzo nam bliski, będący jak własna matka, odejdzie od ciebie...czujesz się jakbyś nie masz już po co żyć. Zdajesz sobie sprawę że to już koniec, i tyle rzeczy które chciałeś jej przekazać, pokazać... już tego nie ma. Najgorsze w tym momencie co może być to ludzie mówiący "będzie dobrze" myśląc że w ten sposób cie pocieszą.Niemający ani trochę racji. Kiedy myślisz że po miesiącu, dwóch będzie lepiej, że o tym zapomnisz, tak naprawdę jest gorzej. Każdy kolejny dzień staje się coraz cięższy, każde wtedy wesołe i smutne chwile każda piosenka przypominająca wtedy tą osobę.... wszystko to zostaje tylko wspomnieniem. Coraz częściej myślisz o samobójczych myślach. O tym że nie dasz rady bez niej wytrzymać jednak starasz się normalnie żyć. Kto wie ile jeszcze wytrzymasz, kiedy w końcu się poddasz. Rozpaczasz każdego wieczoru siedząc w cichym, ciemnym kącie z paczką chusteczek ukrywając to i udając że jest dobrze. Może tym co nie znają tych sytuacji wydaje się to łatwe, że z czasem smutek minie i będzie lepiej. Są też momenty kiedy przyjaciele z błahego powodu nagle się od ciebie odwrócili. Zostajesz sam ze swoimi problemami nie dając już w ogóle rady. Wszystko zaczyna ci być obojętne i myśli samobójcze wracają z podwojoną siłą. Nie możesz wytrzymać, sięgasz po żyletkę jednak się wahasz. Masz ochotę się zabić by byś z osobą która odeszła. Jednakże masz też ochotę zostać, nie jesteś na tyle odważny by się zabić. Powstają wtedy mieszane myśli, nie wiesz co ze sobą zrobić. W każdą rocznice śmierci wspominasz wesołe, smutne chwile. Oglądasz zdjęcia,filmy, rzeczy z nią związane... i rozklejasz się. Na cmentarz idziesz ze świadomością że jej już naprawdę nie ma i że się rozpłaczesz. Powtarzasz to sobie non stop "jej już nie ma" "ona odeszła" "to już koniec". Przypomina ci się wtedy moment kiedy umierała a ty byłeś bezradny, trzymając ją za rękę, żegnając się z nią i patrząc jak cierpi. Większość po śmierci bliskiej osoby pisze pamiętniki lub opowiadania o tym jak się czuje. Jednak na ten moment uspokaja i pociesza cię to że prędzej czy później znów się z nią zobaczysz.
Użytkownik opiszdupywziety
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.