Miałam sen, kolejny sen z serii "zerwanie". Szybko wystukałam na klawiaturze, "śpisz?" , po chwili otrzymałam odpowiedź: "mam przyjsc?". Spojrzałam na zegarek. była druga w nocy. "Nie trzeba, śpij dobrze. Kocham cię. ;*", "Ja ciebie też słoneczko<3" . Nie musiał tego pisac. Świadomośc, że mam kogoś kto jest gotów przyjśc do mnie o drugiej w nocy wystarczyła. Zasnęłam. Nie pamiętam co mi się śniło. chyba nasz ślub ;) <33.
A jego oczy? Tak, zdecydowanie są takie same. To ten sam piękny, niebieski wzrok. Mimo tego, że zatrzymuje się na mnie rzadko, każde to spojrzenie prowadzi do mocniejszego bicia serca. Kocham Go zawsze, ale jest taki słodki po wuefie, kiedy idzie czerwony korytarzem z miną wojownika, widac, że walczył, nie widac, czy tę walkę wygrał. Bez względu na to, jest moim mistrzem <3.
To właśnie Tobie chcę się wyżalić, Tobie chcę powierzyć moje tajemnice, troski i cierpienie. Tobie chcę wszkoczyć na szyję gdy coś mi się uda. Chcę abyś wiedział o mnie wszystko. To nie moja wina, że jak cię widzę, to całe moje ciało trzęsie się i coś mnie do Ciebie ciągnie jakbyś był wielkim pudłem lodów, a gdy już jestem blisko, to udaję, że przypadkowo się tam znalazłam. I nie umiem, nie potrafię odezwać się słowem.
i miej mnie w dupie. nie odzywaj się. nie odpisuj na moje wiadomości. nie musisz na mnie nawet patrzeć, czy chociażby przelotnie dotykać. do niczego nie zmuszam, ale potem nie waż się prosić o szansę. na miłość trzeba zasłużyć.
Zawsze myślałam, że będziemy przyjaciółkami na zawsze.Ciągle wysłuchiwałam z anielską cierpliwością jej zmartwień, radości i miłości, często kosztem mojego humoru i zszarganych nerwów. Ja przyznam, że nie zawsze mogłam na nią liczyć. Mimo to uważałam ją za przyjaciółkę. Było fajnie dopóki nie pojawił się ktoś trzeci. Wtedy odchodziłam w odstawkę i zwątpiłam w naszą przyjaźń. A przyjaźń jest odmianą miłości, a podobno jeśli zwątpi się w miłość to jakiejś osoby, to tak naprawdę nigdy się tej osoby nie kochało.
Popatrzył na 'piękną nieznajomą' , a ona obrzuciła go przelotnym pełnym pogardy spojrzeniem, dokładnie takim jakim on obrzucał większość dziewczyn, po czym odeszła. A on pomyślał sobie, że to dziwne uczucie gdy ktoś w ten sposób na niego patrzy.
moje hobby? kolekcjonerstwo. zbieram frajerów. tych dotkliwie raniących. jesteś wśród nich. zadowolony ?
Kolejny dzień, zleciał tak samo, pełen nieodwzajmnionej miłości do Ciebie, kolejny raz patrzyłam na Ciebie ukradkiem i myślałam jakbym się cieszyła, gdybyś odwzajemnił to spojrzenie, a Ty kolejny raz nie odkryłeś mojej tajemnicy, przechodząc obojętnie .
Przytulając mocno pluszowego misia, zasnęła z nadzieją, że gdy się obudzi wszystko będzie dobrze .
Stała w smugach deszczu zupełnie zdezorientowana. Łzy same cisnęły się jej do oczu. "Boże co ja Ci takiego zrobiłam, że znowu mnie karzesz?". Kątem oka spostrzegł ją. Odepchnął tamtą. Szybko podbiegł do niej. "Kocham Cię Mała"- powiedział. "A ja Cię nienawidzę!" Zaczęła bezsilnie walić pięściami w jego klatkę "Nienawidzę, rozumiesz?!" Płakała jak nigdy. Nie słyszła co mówił. Zaczęła biec prosto pod nadjeżdżający samochód. "Nie!!!" - wrzasnął jak jeszcze nigdy. Jak najszybciej do niej dobiegł, złapał ją za rękę i odciągnął. Poślizgnął się i wpadł prosto po koła. "A jednak nadal Cię kocham"