Część I
Klara szczupła, lokowana szatynka o pięknych brązowych oczach kończyła w tym roku ostatnią klasę liceum. Cały rok miała masę przygotowań do matury, którą jak się okazało zdała śpiewająco.
Nadszedł czas wakacji. Rodzice dziewczyny pracowali całymi dniami, do domu wracali późnym wieczorem, często też wyjeżdżali w delegacje poza miasto. Klara była jedynaczką, tak więc cały wolny czas w ogromnym domu spędzała samotnie.
Pewnego poranka Klara obudziła się po 10. Zeszła na dół, dom jak zwykle był pusty, na stole leżała karteczka.
Dziewczyna podeszła i przeczytała wiadomość: ''Kochanie, wróciliśmy późno, nie chcieliśmy Cię już budzić. Wypadł nam ważny wyjazd z pracy do Krakowa. Wracamy za 5 dni. Całujemy, Mama i Tata.''
- Świetnie.. pomyślała nastolatka.
Klara nie była zachwycona wyjazdem rodziców, mimo że wiele osób na jej miejscu byłoby wniebowziętych taką wiadomością. Możliwość urządzenia 5-dniowego melanżu nie robiła na niej wrażenia. Była raczej osobą cichą, lecz nie nieśmiałą.
Klara przygotowała sobie tosty na śniadanie i zasiadła przed telewizorem. Przerzucała kanały, ale nie znalazła nic wartego uwagi. Po skończeniu posiłku, odniosła talerz do kuchni i udała się na górę.
Postanowiła, że wybierze się na zakupy. W celu przygotowań poszła do łazienki, wzięła krótki orzeźwiający prysznic, dokładnie umyła zęby. Następnie starannie wysuszyła swoje piękne lokowane włosy sięgające jej za piersi. Lekko pomalowała rzęsy tuszem, a na usta nałożyła odrobinę błyszczyku malinowego.
Założyła jeansowe szorty z wysokim stanem, a w środek wpuściła zwiewną, białą koszulkę. Co do obuwia, postawiła na czarne vansy. Dobrała czarną torbę i czarne kolczyki. Wyglądała naprawdę ładnie.
Do torby spakowała telefon, portfel i wyszła z domu zamykając za sobą dokładnie drzwi na klucz.
Kiedy dziewczyna zmierzała w zamyśleniu wolnym krokiem do galerii handlowej poczuła nagle uderzenie, upadła..
- O kurcze, nic Ci nie jest?! -usłyszała dziewczyna.
- Wszystko w porządku, ale mógłbyś uważać jak na tym jeździsz. -wydusiła.
- Naprawdę przepraszam, nie zauważyłem Cię. Strasznie mi przykro. Chyba jednak deskorolka nie jest moją mocną stroną. -zaczął tłumaczyć się chłopak.
- Wszystko okej. -zaśmiała się nastolatka.
- Jestem Kacper. -przedstawił się.
- A ja Klara.- odpowiedziała.
Wymienili uściski dłoni.
- Może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na jakieś dobre ciastko do tej cukierni? -zaproponował Kacper i wskazał na cukiernię na rogu.
- Bardzo chętnie, ale właśnie idę na zakupy.. może innym razem. -odpowiedziała lekko zawstydzona dziewczyna.
- Nie daj się prosić, nie zabiorę Ci dużo czasu. - zaczął nalegać.
- Okej, niech Ci będzie. -zgodziła się za namową.
Oboje udali się do cukierni, zamówili duże desery lodowe i zaczęli rozmowę..
CDN