Wysyłać na e-mail : [email protected]
Znacie jakieś piosenki smutne o miłości ? może jakieś z rapu ? hmm : D
Nastoletnie nimfomanki cz. 3
Cóż mogłam zrobić? Posłuchałam się koleżanki i z lekkim oporem weszłyśmy. Faktycznie, nie było zbyt wiele ludzi. Szybko poszłyśmy w stronę długiego basenu. Gdy przechodziłyśmy koło ratownika Ania jak zwykle wypięła do przodu swój jędrny biust i zaczęła iść jak modelka kręcąc mocno biodrami. Jednak mimo całej swojej gracji ratownik skierował wzrok na mnie i delikatnie się uśmiechnął kierując wzrok najpierw na moje wystające sutki, a później niżej - na krocze. Zawstydzona spuściłam wzrok i wskoczyłam do basenu. Parę chwil popływałyśmy, po czym poszłyśmy na ślizgawkę. Tym razem zjazd w długiej, ciemnej i zakręconej rurze okazał się nie lada wyczynem. Już na pierwszych metrach poczułam, jak majtki wpijają mi się w pupę robiąc niewygodne stringi, a moja prawa pierś wraz z sutkiem wyskakuje z miseczki. Wszystko trwało kilka sekund i po chwili wpadałam do wody. W pośpiechu najpierw schowałam pierś z powrotem na swoje miejsce, następnie wyjęłam z pupy materiał i wynurzyłam się. Zaraz za mną wypadła Ania piszcząc i trzymając się za biust, żeby nie zgubić stanika. Roześmiane wychodziłyśmy z baseniku ślizgawki gdy nad nami, na mostku nad tymże basenikiem stoi dwóch wysokich i ładnie zbudowanych murzynów. Na początku wydawali mi się tak czarni, że widziałam tylko ich białe zęby w uśmiechu i kolorowe szorty w kwiatki. Ania nie przepuściła okazji i puściła im oczko. W odpowiedzi pomachali nam i krzyknęli "hey". Ja myślałam tylko o tym, czy nie widzieli moich zmagań z kostiumem, chociaż po ich szerokich uśmiechach mogłam się domyślić, że nieźle się bawili widząc mnie w akcji.
Następnym punktem naszej zabawy było zimne źródełko na zewnątrz. Aby się tam dostać trzeba było przejść lub przepłynąć małym wodnym korytarzem. Na dworze nie było najcieplej, więc gdy zawiał chłodny wiaterek obie dostałyśmy dreszczy i szybko zanurzyłyśmy się w ciepłej wodzie. W tym basenie również nie było za wiele ludzi. Oprócz nas w kącie siedziała jakaś parka i mocno się do siebie przytulała. Ania zanurkowała i podpłynęła trochę bliżej. Po chwili wróciła do mnie i wyszeptała:
- Ona ma rękę w jego slipkach i bawi się jego fiutem, a on pieści ją przez materiał - podekscytowana relacjonowała - sama zobacz.
Rzeczywiście, zanurzyłam się i podpłynęłam trochę bliżej. Rzeczywiście dłoń dziewczyny znikała w slipkach chłopaka, który delikatnie poruszał biodrami błądząc po jej pośladkach. Przez moment wydawało mi się, że widzę czerwoną końcówkę jego męskości, ale powietrze już się kończyło i musiałam wypłynąć.
- Ale jazda - powiedziałam cicho - wcale się nie wstydzą.
- To dlatego, że dzisiaj tak pusto. Cały basen dla nas. Teraz jaccuzi.
I skierowałyśmy się do wnęki oddzielonej weneckimi lustrami od reszty basenów. W środku znajdowały się trzy jaccuzi.
Podświetlana woda raz przybierała kolor czerwony, różowy, zielony, niebieski i żółty, aby wreszcie znów błysnąć czerwienią. Weszłyśmy do tego najbardziej oddalonego od wejścia - blisko ściany tak, że prawie byłyśmy niewidoczne. Usadowiłyśmy się i oddałyśmy pełnemu relaksowi.
- Wiesz co Paula, chyba specjalnie kupiłaś sobie taki przyciasny kostium - zaczęła Ania wyciągając się jak kotka.
- Przestań! Nie wiedziałam, że w ciągu 2 tygodni skurczy się - uśmiechnęłam się niewinnie, a zarazem wymownie do mojej bliskiej przyjaciółki.
- Ach, no tak. Takie chyba teraz sprzedają - zrozumiała aluzję.
- Wiesz co, chce mi się siku. Muszę wyjść do toalety - po czym wyskoczyła z jaccuzi i skierowała się do szatni - zaraz wracam.
No i zostałam sama. Myślałam o moim kostiumie. Czy aby nie za wiele pokazuję. Mam przecież dopiero 15 lat i pewnie mama, a tym bardziej tata jak by mnie zobaczyli w tym stroju na 100% by mi zabronili go zakładać. Nawet pod ubranie! Przejechałam palcami po łonie, aby dokładnie ułożyć sobie materiał między nogami. Fakt, że troszkę mi się wpijał, ale mam nadzieję, że do następnego razu pozbędę się tych paru gramów nadmiaru ciałka. Poprawiłam również mój spory biust, jednak nic nie mogłam poradzić na prześwitujące sutki i mocno opięty materiał. Cóż, w sumie niejedna dziewczyna, nawet starsza ode mnie mogła by tylko pozazdrościć. I znów dopadły mnie "mokre" myśli. Chciałam dokończyć sprawę rozpoczętą rano. Teraz w mojej głowie przypominała się szybka i dzika akcja w szkolnej toalecie z Sebastianem. Wprawdzie nigdy się nie kochaliśmy, ale petting mieliśmy opracowany do perfekcji. Pamiętam, jak Seba zakradł się za mną do toalety i zamknął za sobą drzwi od kabiny. Byłam taka napalona, że sama zdjęłam mu dżinsy i bokserki. Wiedziałam, że on nie pozostanie mi dłużny i od razu dobrał się do mojej małej. Szarpnięciem zdarł mi spodnie do kolan wraz z majtkami i zaczął mi lizać szparkę. Robił to tak gwałtownie, że prawie od razu miałam orgazm. Usiadłam wtedy z wrażenia na muszli i ciężko dyszałam. Wtedy zobaczyłam sztywną pałkę przed oczami i lekki uśmieszek Sebastiana:
- No kotku, ja już Tobie lizałem tyle razy, a Ty mi nigdy. Poliż go - mówił łagodnie trzymając w dłoni naprężnego na maxa fiuta. Wtedy pierwszy raz posmakowałam członka. Powoli zbliżyłam usta i dałam mu buzi w koniuszek. Był już taki śliski, że prawie z niego kapało. Ujęłam go w dłoń i zaczęłam walić konia tak, jak to zwykle robiłam tyle tylko, że od czasu do czasu lizałam pojawiającą się główkę. Widziałam, że Seba nie wytrzyma takiej pieszczoty, bo zawsze o tym marzył. Po kilku minutach takiej zabawy miałam już całą śliską dłoń, a po brodzie kapał mi jego śluz. Nagle bez ostrzeżenia wystrzelił mi prosto na buzię. Nie wiedziałam co zrobić. Słyszałam tylko "nie przestawaj", więc waliłam dalej i lizałam mokrego fallusa mojego chłopaka. Było super. Gdy tak sobie rozmyślałam pieszcząc w wodzie nabrzmiałą łechtaczkę usłyszałam jakieś głosy:
- Hey. Is this place free? - odezwał się niski męski głos w języku angielskim.
onawalikonia2