nie kocham go, ale chcę, żeby był mój. bez sensu
przed nami jeszcze tyle ludzi, którzy niejednokrotnie nas zranią
blizny po szczęściu goja się najdłużej
a kiedy za mną zatęsknisz, pamiętaj że pozwoliłes mi odejść
nie zasłużył na to żeby wiedzieć że go kocham
nie powstrzymasz mnie, jeśli zdecyduję skończyć swoje życie
nie chce byś przepraszał, chcę byś wiedział
chociaż złama mi serce, nie był okrutny to świat był zły
nie chcę początku, chcę skończyć to co zaczęłam
czas upływa, ludzie się zmieniają, sorry ziomek . bywa
wieczorna gra sentymentów
mówili że będzie pięknie. zwykłe pierdolenie. codziennie
kiedy jesteś obok mam problemy ze złapaniem oddechu
nie mów o szmatach, skoro sam jesteś męską wersją dziwki
daj mi ponarzekać, pomarudzić, poumierać sobie
nie płacz nad czymś, co nie płacze nad tobą
tak dużo rzeczy nie zdążyłam ci powiedzieć, a szkoda
zrzuciłeś moje serce z dziesiątego piętra
pamiętasz jeszcze, jak obiecywałeś, że nigdy nie odejdziesz ?
wiesz, próbuję ci powiedzieć, że cię potrzebuję
ty udajesz, że nie widzisz, ja udaję, że nie czuję
pamiętasz ? razem na zawsze, zarez do piekła
mój sens życia nie chce mnie znać
nie rób z siebie takiej damy bo chujowo ci to idzie
pocałujmy się. spróbujmy
żyję z tego co nie daje mi żyć. z myślenia
nie jesteś wart moich przeszklonych źrenic
wspomniania. było mineło, ale kurwa nie zapomnę