Moim nawykiem jest tęsknota za tobą , zaczynam tęsknic w pierwszych minutach kiedy wychodzisz z autobusu , a jedynym pożegnaniem jest krótki buziak i ostatnie , kilkusekundowe chwycenie mnie w ramiona . Weszło mi w nawyk , wypatrywanie żółtego okienka na gadu , sprawdzając czy może to akurat ty . Weszło mi w nawyk pisanie do ciebie słodkich sms - ów , pomijając nawet fakt że nie masz nic na koncie by mi odpisać . Weszło mi w nawyk czekanie na ciebie na przystanku autobusowym . Weszła mi w nawyk nadzieja , że dzięki tobie życie będzie lepsze .
To nic , że czasami mówię że jesteś dupkiem , krzyczę ci prosto w twarz jak bardzo nienawidzę . Wyzywam cię od najgorszych , waląc pięściami w twoją klatkę piersiową , jednak wcale tak nie myślę . Gdybyś tylko chciał mnie przytulic , bez wątpienia rzuciła bym ci się na szyję .
Z natury nie wybaczam . Mam w sobie , w głębi swojej duszy taką małą cząstkę , delikatną cząstkę która nigdy nie zapomina . Nie zapomina jak pierwszy raz złapałeś mnie za rękę , jak pierwszy raz szepnąłeś że kochasz , jak pierwszy raz objąłeś , jak pierwszy raz przypieczętowałeś to co było między nami pocałunkiem . Nie zapomina też jak pierwszy raz mnie zraniłeś .
Dokoła Ty. I nie ma już innego powietrza. Nade mną Ty. I nie ma już wyżej innego nieba.
Mam takie ćwiczenie na sprawdzenie czy Ci zależy: usiądź wygodnie i pomyśl, co byś czuł i co zrobił, gdyby nagle okazało się, że jutro już mnie nie będzie?
Wieczorne spacery, tak właśnie tego potrzebuję, tego wędrowania pomiędzy drzewami, ulicami, chodnikami, latarniami, przystankami, ławkami. Właśnie tego potrzebuję.
Wiesz? Mówię Ci tylko, że mam na Ciebie wyjebane, nie chcę Cię widzieć, nie musisz kurwa dzwonić i przyjeżdżać, ale tak naprawdę, to zżera mnie od środka i chcę Cię przytulić i powiedzieć, że Cię kocham.
Nie stanę przecież na kamieniu i nie powiem - jestem kurewsko samotna, może ktoś mnie przytuli?
Teraz, już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, gdy pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie.
Wiesz, jak się czuję, kiedy z zapałem szukam wibrującego telefonu, a okazuje się, że nie jesteś nadawcą wiadomości? Możesz próbować zgadnąć, choć nie przewiduję powodzenia.
Chodź ze mną w magiczne miejsce, choćby ze szczęścia zmiękło Ci serce.
Cholera jasna, mam dość picia gorącej kawy, przykrywania ud kocem i zamyślenia nad książkami z pytaniem co Ty właściwie teraz robisz?
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
Podoba mi się to. Coś ze mną nie tak.
Inni zdjęcia: 4 / 4 / 25 xheroineemogirlxDzieciak suchy1906;) virgo123Pierwiosnki elmar... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24