photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 STYCZNIA 2014

254. Szczęście we mgle cz. 12

________________________________________

Przez moment po prostu wpatrywałam się w jego oczy. Nie wiem czego w nich szukałam, może czegoś znajomego? Może jakiejś iskry, lub cienia. Może uczuć, może wspomnień. Wydawało mi się to tak niezwykle istotne, by móc nazwać i odnaleźć w jego oczach urywek snu, cząstkę pamięci, coś co sprawi, że nie będę bała się mu zaufać.  Nie zauważyłam jak zaczęliśmy iść. Prowadził mnie tam skąd uciekłam. Jednak podążałam z nim, ramię w ramię, tuż przy jego boku. Czułam się, że się zgubiłam gdzieś w gąszczu myśli. Miał rację byliśmy tylko ludźmi. Miałam prawo zabłądzić.

- Dlaczego biegłaś? - spytał nagle unosząc brwi. Spuściłam wzrok, zagryzając wargi. Nie wiedziałam co powiedzieć. Przyznać się? Przyznać się, że goniły mnie własne słowa? Własne wyobrażenia i sny? Okazać słabość i powiedzieć, czego się tak chholernie bałam?

- Uciekałam - wydusiłam. Nie patrzyłam na niego, ale wiedziałam, że teraz jego brwi niemal spotykają się z linią włosów.

- Przed czym? - kolejne pytanie. Nie lubiłam ich. Nie lubilam odpowiadać, ani mówić o sobie. Wolałam słuchać.

Ucieczka przed strachem. Czy to miało sens? Nie. Na pewno go nie miało. Chciałam wmówić sobie, że tak na prawdę jestem inna - silniejsza, wytrwalsza. Nie umialam okłamać samej siebie.

- Przed.. - urwałam, biorąc głęboki oddech. Sama nie wiem. Słowami? Smutkiem? Samotnością? - Nie wiem. Czułam po prostu, że powinnam zniknąć - przyznałam. Gdy wyrazy wypłynęły z moich ust zrozumiałam, jakie to komiczne. Strach przed myślami i ich napływem był przecież śmieszny. Nikt nie odczuwał tego co ja.. Nikt.

Wbijałam spojrzenie w chodnik malowany promieniami słońca. Zagryzłam wargi. Chwile ciągnęły się nieskończoność, jakby czas miał się zatrzymać więżąc mnie tu, w tym momencie, od którego pragnęłam uciec.. Daren milczał.

- Dokąd? - jego głos uwolnił nas, od tej namiastki piekła. Miałam wrażenie, że się uśmiecha. Popatrzyłam na niego. Myliłam się. Kąciki jego ust opadały lekko. Zmarszczyłam brwi.

- Nie bardzo rozumiem - powiedziałam. Uniósł głowę i zerknął w niebo. Jasne, z zaróżowioym horyzontem. Jego błękitne oczy były przepełnione sprzecznymi uczuciami. Zrozumieniem i niepewnością, pewnością i niezrozumieniem.

- Dokąd uciekałaś? - sprecyzował. Nie spodziewałam się tego usłyszeć z jego ust. Słowa były tak nienaturalne. Mimo zdziwienia moja twarz dalej ukrywała się pod maską codzienności. Wzruszyłam ramionami.

- Do nikąd. Nie wiem. Próbowałam znaleźć się tam gdzie nikt mnie nie znajdzie.. Miałam nadzieję, że pęd mnie porwie. - odparłam, uśmiechając się lekko. Miałam nadzieję, że mnie zrozumie, a przynajmniej, że będzie próbował. Kiwnął głową.

- Lepiej zostań tu gdzie jesteś, ktoś może Cię przecież potrzebować - rzekł. Prychnęłam odrzucając włosy na plecy.

- Nikt mnie nie potrzebuje, Daren. Zapewniam Cię.

Popatrzył na mnie jakby z zamiarem zaprzeczenia, jednak nic nie mówił. Jakby bił się z myślami. Nagle uśmiechnął się lekko.

- Powinnaś już wracać.. Dzisiaj nie możemy uciec - w jego oczach zalśniły iskry rozbawienia. Również uniosłam lekko kąciki ust i ruszyłam w kierunku domu.. Moje bose stopy lekko muskały chodnik, który słońce próbowało ogrzać. Moje włosy rozwiewał wiatr, jakby wdając się ze mną w jakąś grę, której zasad nie rozumiałam.

Okrążyłam dom i stanęłam przy moim oknie. Oparłam dłonie na parapecie i podciągnęłam się do góry. Zaczęrpnęłam powietrza. Promienie słońca wpadały do środka. Zalewały podłogę i osiadały na krawędzi łóżka.  Charlie jeszcze spał. Przynajmniej tak mi się wydawało. Widziałam jak kołdra jest wprawiana w ruch przez jego oddech. Położyłam się obok niego i wpatrywałam się w jego plecy. Mięśnie Charliego napięły się. Wyciągnęłam dłoń.

- Gdzie byłaś? - spytał. Moja ręka zamarła . Charlie usiadł i odwrócił twarz w moją stronę. Ciemne włosy przysłaniały mu oczy, jednak nie zmniejszało to mocy jego spojrzenia.  Westchęłam, opadając na plecy. Patrzyłam w sufit.

- Wyszłam - odparłam po chwili. Uniosłam kosmyk i przyglądałam mu się przez moment.

- Zdążyłem zauważyć - zapewnił mnie przyjaciel. Nie odpowiedziałam. Czułam się jak na komisariacie, a przecież nie byłam niczemu winna. Moje milczenie się przedłużało. W pewnym momencie chłopak nachylił się nade mną.

- Gdzie byłaś? - powtórzył, a ja pokręciłam głową podnosząc się do siadu. Przeczesałam włosy palcami.

- Biegałam.

- Na boso? - uniósł brwi. Wzruszyłam ramionami.

- Podobno zdrowiej.. Wiesz stopy oddychają.

Charlie złapał mnie za ramię. Jego palce wbiły mi się w skórę.

- Dlaczego kłamiesz? - bałam się, że o to spyta. Miałam ochotę zagryźć wargi, ale powstrzymałam ten odruch.

- Czemu zakładasz, że nie mówię prawdy? - pytanie za pytanie.. Wstałam z łóżka uciekając przed jego dłońmi, wyciągniętymi w moim kierunku. Z szafy wyciągnęłam spodenki i białą bokserkę. Zamknęłam się w łazience, odcinając się od niego i mojego imienia w jego ustach. Ubrałam się i pozwoliłam sobie na spojrzenie w lustro. Miałam poplątane włosy i delikatne rumieńce na policzkach. Zacisnęłam zęby. Nie rozumiał mnie.. Nie powinnien pytać. Wiedział, jak mi trudno.. Wiedzial jak się czuję. Gdy podeszłam do drzwi usłyszałam jego cichy głos.

- Znam Cię, Skylar - szepnął. Zamarłam. To prawda znał mnie.. A raczej myślał, że mnie znał. Oparłam czoło o drewno, wiedząc, że on robił dokladnie to samo. Zamknęlam rozchylone usta i uciszyłam oddech. Milczenie.. Ale nie łzy. Nie tym razem, nie rano, nie przed koszmarem, który się zacznie. Nacisnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi. Charlie odskoczył do tyłu. Ze zdziwieniem na twarzy. Chciał mnie objąć, ale powstrzymałam jego dłonie.

- Może właśnie mnie nie znasz. Charlie? - uniosłam brwi, po czym wybiegłam z pokoju chwytając po drodze torbę.

__________________________________________

ten początek ciągnie się chyba w nieskończoność..

Ale juz jutro wszystko zacznie się rozwijać. Zobaczycie..

Olkaa

Komentarze

sarablog <3

14/01/2014 12:41:46
opowiadaniaorazcytaty Genialne :-* .
04/01/2014 0:40:47
kopytkowe Powoli się rozkręcasz :) kocham Twoje opisy, te uczucia i wszystko... To jest cudowne ;3 znalazłam dwie literówki, ale nie będę ich wypisywać, bo ciezko mi to zrobić na telefonie.
02/01/2014 19:37:28
dreamstories więc czekamy na akcję :D
02/01/2014 17:04:43
opisyylove Akcja jutro dzisiaj szkoła upadam..
02/01/2014 17:22:09

Informacje o opisyylove


Inni zdjęcia: Tulipany photographymagicKtoś tu ma racje bluebird11Flaga warszawska. ezekh114Natura klauders123:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24Latarnia masywna. ezekh114... maxima24