Jaka ona śliczna *_*
Znajdziecie ja TU
- nie no nie mogę , cholera ! nie potrafię- po policzku bartka spłynęły łzy. WYbiegł z sali , usiadł na krześle na korytarzu i oparł głowę na rękach. Nagle podszedł do niegotata kasi. I złapał Barta za ramię.- i co , powiedziałeś jej?- nie , nie potrafię. Tata wszedł do sali i usiadł na krześle które było koło łóżka. Złapał Kasię z rękę.- córciu , nie łatwo mi to mówić. ale masz białaczkę. Szukamy dawcy szpiku.- tato , czy ja umrę? - nie skarbie , nie umrzesz. Nie pozwolę ci na to. - prztulił córkę mocno do siebie.Do sali wszedł bartek i zapytał się czy może zostać z nią na osobności. - ja do ciebie przyjdę z samego rana. -tata pocałował kasię w czoło i wyszedł.Bartek usiadł na krześle na którym przed chwilą siedział ojciec kasi. Złapał ją za ręke.- kochanie , przepraszam ze ja ci tego nie powiedziałem. Nie potrafiłem. Nie mogę w to uwierzyć. - nie masz za co przepraszać. Mam tylko pytanie.- jakie?- jak już umrę to przyjdziesz na mój pogrzeb?- Słońce , po pierwsze nie umrzesz , po 2 nie przyjdę , umrę razem z tobą.Kasia wtuliła się w ramoina Bartka. Rozmawiali jeszcze przez godzinę. Gdy nagledo sali wszedł lekarz. - Jak się czujesz?- nawet dobrze. - Zaraz zawieziemy cie na badania. A jutro rano będziesz mogła wyjść do domu.- O boże jak dobrze! dziękuję .Lekarz wyszedł. Bartek uśmiechnął się i pocałował kasie w czoło.- ja idę , jutro rano przyjdę do ciebie , tzn. po ciebie. - okej.Bartek dał jej buziaka, przytulił i wyszedł. Następnego dnia Bartek z tatą byli jużo 9 w szpitalu. Lekarz zawołał tatę kasi do swojego gabinetu. Bartek poszedł do saligdzie była kasia. - hej kochanie , jak się czujesz?- hej , dobrze. Cieszę się że cie widzę. - powiedziała kasia całując bartka w policzek.Do sali wszedł lekarz z tatą. - masz już wypis. możesz się spakować. Ale najpierw idź żeby pielęgniarka ci wyciągnęławenflon.Bartek spakował kasię a jak już wróciła byli gotowi do wyjścia. w Domu czekała na niąmiśka. Dziewczyny przywitały się i poszły do pokoju kasi.- Kasia , musze ci cos powiedzieć. Wtedy jak było to ognisko ja spałam później u kamila.I wtedy .. Ja po prostu.
CDN