burza uczuć . sztorm łez . huragan smutku.
Wybuch euforii. Epidemia miłości. Siniaki na kolanach z niekontrolowanych podskoków i diamenciki w oczach ze szczęścia.
Z tamtych dni zapamiętałam tylko słońce, Twoje słowa i poczucie bezgranicznego szczęścia.
Nie obchodzi mnie , że cierpienie uszlachetnia , a na błędach się uczymy . Niektóre dni chciałabym po prostu wymazać z mojej pamięci lub nigdy nie przeżyć
Przeraża mnie szybkość, z jaką osoba anonimowa staje się bliską, a osoba bliska anonimową.
Bo przecież nie musi Cię kochać cały świat , tak naprawdę wystarczy tylko jedna osoba.. <3
Ze wszystkich moich uzależnień stałeś się tym najsilniejszym, z którego nie jestem w stanie się wyleczyć.
trzeba wyluzować, bo to przecież tylko miliony nic nie znaczących słów.
Chcę chociaż przypadkowych spotkań. Przypadkowych spojrzeń.