każdy skrawek mojej skóry syczy z bólu i żyje ze świadomością, że już niemalże rok bez czułych rąk, pościeranych opuszków palców i oddechu z domieszką alkoholu wymieszanego z coca-colą.
I uśmiechnął się do mnie jak z nim gadałam ale tak inaczej tak jak by tylko dla mnie..
Wiem to żałosne ale tęsknie
patrzył na Nią z fascynacją, pochłaniając spojrzeniem każdy ruch i każdy gest. uśmiechał się, gdy przelotnie mierzyła go wzrokiem.
bo jestem kurwa tą dziewczyną, która zapamiętuje dokładnie to wszystko zło, które jej wyrządzili innymi frajerzy i suki. następnie w przyszłości mszczę się po kolei, wypisując nazwiska osób, których już zniszczyłam.
W tym momencie moje uczucia są mocno nieogarnięte. Sama nie wiem o co mi chodzi, a to dziwne. W środku mi wszystko buzuje, i nie mogę przestać myśleć. O czym myślę? O wszystkim, o niczym
ja to tylko taki szpan przed kolegami ? bo nie ogarniam.
tak, jest mi cholernie ciężko i przykro zarazem, ale pomimo to, pokażę mu jaka jestem silna, nie dam mu tej zasranej satysfakcji, nie tym razem
po raz pierwszy krzyknęła na niego , krzyknęła z taką złością w głosie że aż rozpłakała się tak gorzkimi łzami .
z uśmiechem na twarzy pokaż ile jesteś warta i daj mu do zrozumienia jak wiele stracił .
Pamiętam, że mówiłeś:"Czasem się trwa w miłości, a czasem się cierpi.
mam definitywnie i ostatecznie dosyc swojej dziwnej sytuacji. zmienmy cos teraz, bo nie wytrzymam dluzej !
mam ochotę Ci przypierdolić. pierwszy raz w życiu jestem gotowa na to by podejść, stanąć na palcach i pierdolnąć w ten jebany pysk na którym widnieje ten wkurwiający uśmiech, kurwa.
Jestem jaka jestem. I nie mam zamiaru się zmieniać bo komuś nie odpowiada to jaki mam charakter albo jak się zachowuję. Potrafię być zimną i podłą suką. Zazdrosną wredną egoistką. Ale jeśli trzeba potrafię być obrzydliwie miła. Opiekuńcza i kochać jak nikt inny
skurwysyństwo przekroczyło czerwoną linię . szykujmy się na zagładę
ostatnio zwyczajnie nie mam ochoty na bycie miłą, wybacz.
Cześc, jestem Kubuś. - Hej, a ja Zuzia. - Będziesz moją dziewczyną ? - Pewnie. I pobiegli razem trzymając się za rączkę na huśtawkę, bo w przedszkolu wszystko było łatwiejsze.