photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 MAJA 2014

Ostatnie tchnienie, cz.15

Część 15

Aleję Łez, która była skrótem do szkoły, o tej porze roku zawsze przepełniały wielobarwne liście. Każdy chociażby leciutki powiew wiatru porywał je do góry i wprowadzał w zakręcony taniec.

Podziwiając te piękne widoki, wyszłam z parku i podążyłam w stronę domu. Stąd było już niedaleko, zaledwie jeden skręt w lewo. Gdy wchodziłam po schodach, coś przykuło moją uwagę. Wcześniej oczywiście nie mogłam tego zauważyć, gdyż ciągle wpatrywałam się w swoje stopy. Ku mojemu zdziwieniu przed drzwiami leżał ogromny bukiet pięknych kwiatów. Podniosłam go i przeczytałam dołączoną karteczkę: Jesteś piękna, uwierz w to! Odwróciłam się szybko do tyłu i rozejrzałam, jednak nie zauważyłam niczego podejrzanego. Kto to mógł zostawić? Czy to na pewno dla mnie? Zamrugałam z niedowierzania i dopiero po kilku sekundach byłam w stanie się ruszyć. Pobiegłam od razu na górę, do swojego pokoju i rzuciłam kwiaty na łóżko. Sama przystałam przed lustrem i zaczęłam okładać je pięściami. Nie były to mocne uderzenia, lecz pozwoliły w małym stopniu wyładować moją złość.

Ktoś na siłę próbował mnie uszczęśliwić, a ja nie mogłam na to pozwolić. Naprawdę byłam aż taką słabą aktorką, że inni zauważali to, że nienawidzę samej siebie? Czy fałszywy uśmiech codziennie goszczący na mojej twarzy, naprawdę był tak mało przekonujący? Nie chciałam by ktokolwiek się nade mną litował, nawet jeśli robiłby to z miłości!

Załzawiona w sekundę znalazłam się przy szafie. Wsadziłam rękę głęboko między ubrania i po chwili trzymałam już w niej niedużą saszetkę. Z rozpaczą stwierdziłam, że zostały mi tylko trzy kolorowe pigułki. Przecież to nie starczy nawet do końca tygodnia! Jakim cudem nie zauważyłam tego wcześniej?

- Chyba będę musiała przejść się na siłownię - wychlipałam i połknęłam tabletkę, po czym opuściłam dom.

Zerwał się silny wiatr, a ja nawet nie ubrałam nic ciepłego. Otuliłam się ramionami i przyspieszyłam kroku.

Siłownia nie wyróżniała się na tle innych budynków, aczkolwiek była najbardziej znana w mieście. Lecz co się dziwić: posiadała najlepszy sprzęt i najdogodniejsze warunki dla sportowców. Znajdował się tutaj basen, sala taneczna, łazienki z prysznicami, bieżnia za budynkiem, etc.

- Proszę zaczekać! - zawołała młoda kobieta, gdy wbiegłam do budynku i bez jakiegokolwiek słowa od razu ruszyłam w stronę sali. 

Przejętym wzrokiem rozglądałam się za nieznajomym chłopakiem lub dziewczyną, która w jakimś stopniu była z nim powiązana. Nikogo z nich jednak nie dostrzegłam.

- Czy mam wezwać ochronę?! - Zdenerwowana pracownica zagrodziła mi drogę.

- Ja tylko kogoś szukam... - powiedziałam cicho i skuliłam głowę. Miałam ochotę usunąć się w cień. Nie byłam w stanie znaleźć w sobie jakiejkolwiek siły do walki, do wytłumaczenia się.

- Przykro mi, ale nie może pani tutaj przebywać, jeśli nie zapłaci pani za wstęp - rzekła już spokojniejszym głosem. Była pewna, że już nic jej nie grozi.

- Rozumiem. - Pokiwałam znacząco głową. - Już wychodzę...

To śmieszne, że mimo tego że byłam tutaj stałą klientką i tak niektórzy mnie w ogóle nie rozpoznawali.

- A kogo pani szuka? Może byłabym w stanie pomóc?

Nie sądzę, skoro nawet mnie nie pamiętasz.

- Wysoki szatyn, ciemne oczy, bardzo charakterystyczny i specyficzny wygląd, którego nie jestem w stanie opisać.

- Chyba wiem, o kogo pani chodzi - zamyśliła się nieznajoma. - Niestety już od dawna go tutaj nie widziałam.

- Yhym - wymamrotałam, po czym zrezygnowana wyszłam z budynku. Czyli od tej chwili musiałam radzić sobie sama z głodem? Od razu na starcie można było założyć, że nie wytrwam długo...

- Ej, ty! - usłyszałam za sobą zasapany głos. - Znowu się spotykamy, przypadek?

 

 

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika opisyopowiadaniaa.

Informacje o opisyopowiadaniaa


Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone