photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 STYCZNIA 2013

OPOWIADANIE

"Miłość na całe życie"

Minęło wiele czasu od tamtych wydarzeń, a ja nadal o tym pamiętam. Czasy kiedy było się młodym były piękne. Mam na imię Justyna i mam już prawie 70 lat. To dużo, bardzo dużo, ale postanowiłam napisać swoją historię na tej kartce papieru, bo myśl, że będę ją ukrywała smuci mnie. 

     Mamy rok 2067, a nadal pamiętam dźwięk wiadomości na Facebooku. W szkole podstawowej byłam szarą myszką, która miała perspektywy na życie. Prawie nikt mnie nie dostrzegał, co robiło mnie zamkniętą w sobie dziewczyną.
     W pierwszej klasie gimnazjum wszystko się zmieniło. Zmieniłam fryzurę, ubiór i zaczęłam lekko się malować, co zauważył niejeden chłopak. Było ich wielu. Jednak pierwszym, który przykuł moją uwagę był Mikołaj, to on jako pierwszy powiedział mi, że mu się podobam. Byłam wtedy bardzo podekscytowana.
     Kiedy nadeszły walentynki dostałam masę kartek od cichych wielbicieli. Jednak Mikołaj był inny. Umówił się ze mną tuż przed walentynkami i wręczył mi bukiecik kwiatów oraz dużego misia. Co raz bardziej byłam pewna, że coś do niego czuję, jednak tego nie pokazywałam.
     Wkrótce zainteresował się inną dziewczyną. Może i ładniejszą. Na imię miała Nikola. Nie zwracał już na mnie uwagi. Biegał za nią po szkolnym korytarzu. Ja się dla niego nie liczyłam. Powoli przyzwyczajałam się, że już go nie interesuje.
     Wkrótce miałam skończyć gimnazjum, a oznaczało to, że nasze drogi się rozejdą. Nadchodził bal gimnazjalny. Wystroiłam się w piękną sukienkę, uczesałam włosy w skromnego koka i zrobiłam sobie delikatny makijaż, który lubiłam najbardziej.
      Na dyskotece nie czułam się najlepiej, mimo tego, że miałam dużo partnerów do tańca. Ciągle rozmyślałam o Mikołaju. Pojawił się smutny i zdołowany. Podeszłam do niego i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedział, że Nikola dała mu kosza. Postanowiłam, że nie zmarnuje szansy i powiem w końcu, co do niego czuję. Był na początku trochę zdziwiony, ale po chwili powiedział, że mimo czasu wciąż jestem dla niego ważna.   Od tego momentu byliśmy razem. Chodziliśmy wspólnie do szkoły, później studniówka, matura, studia i oświadczyny. Zgodziłam się!
     Rok później byliśmy już mężem i żoną, a po 9 miesiącach urodziłam śliczną dziewczynkę  Kasię. 3 lata później bliźniaków  Roberta i Kamila.
     I wiem, że wtedy na balu gimnazjalnym warto było zawalczyć. Chociaż mógł powiedzieć, że nic do mnie nie czuje. Zawsze warto próbować. Bo kiedy pomyślimy, że mogłoby być inaczej może być za późno. Teraz jestem razem z Mikołajem od około 55 lat, nasze dzieci mają własne rodziny, a my nadal jesteśmy szczęśliwi. Taka historia może zdarzyć się i Tobie, więc walcz o wszystko do końca!

Komentarze

dasia18 :) fajnie
30/01/2013 21:45:09
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opisyopowiadania2013.