Przepraszam za powtórzone zdjęcie..
Już chyba nie mam pomysłu co ze sobą zrobić. Zaczynam odczuwać skutki popełnionych błędów. Czy warto było się spoufalać, żeby teraz tak cierpieć ? Jak wielką cenę warto zapłacić za złudne szczęście ? I czy to jest konieczne ? Dlaczego nikt nie potrafi Cię docenić, pocieszyć, pochwalić ? Czy to problem izolacji ? Czy w ogóle ja się izoluję ? Potrafię otworzyć się przed prawie każdym, powierzyć mu tajemnice, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że niebawem dowiedzą się o tym kolejni. Uczucie pustki jest straszne. Masz poczucie, że właściwie dla innych jesteś nikim. Pustki bowiem nie widać, nie słychać, tak jakby jej nie było. Samotność przeraża. Masz dość istnienia, kiedy każdy Ci wytyka twoje błędy, zarzuca Ci kłamstwo, obwinia Cię za wyrządzone krzywdy. Ale już nie jesteś nikim ! Jesteś kimś, kogo każdy unika, ma dość, woli nie spotykać. I teraz samotność staje się stanem błogosławionym, bo nie musisz spotykać tych wszystkich, którzy na zawsze wyryli rysę w twej psychice. I właściwie żyjesz dla siebie, bez wartości, celów. Kiedyś je miałeś, ale świat Ci je bezprawnie zabrał. Ludzie zabrali Ci marzenia. Nie pozwolili Ci żyć w ilzuji, gdzie wszystko było proste, a ty byłeś szczęśliwy. Więc niech Ci teraz kurwa pomogą ! Niech sprawią, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, że znowu zaczniesz się uśmiechać, tak szczerze. Niech oddadzą Ci fantazje, genialne pomysły i towarzyską duszę. Niech oddadzą to co Ci zabrali. A na koniec niech się nauczą, że należy też dawać, a nie tylko brać.
Czuje, że z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej. Że tracę nad sobą kontrolę i nie potrafię już wytrzymać psychicznie.
Wewnętrzny głos wciąż pcha nas tam. Gdzieś poza horyzontu linię, poza życia plan. Idziemy tam, gdzie prowadzi nas czas. Ręce w niebo wznoszę aby dotknąć gwiazd.
On? Sens wstawania rano, sens uśmiechu, sens - po prostu.
Nie wiem jak Ci pomóc, ale mogę Cię przytulić i nigdy już nie puścić.
nienawidzę, jak ktoś mówi, że życie jest piękne, może dlatego, że mu zazdroszczę, tego że chociaż jemu wyszło.
bądź tu. pomóż mi przeżyć ten dzień i przyszły rok i moje osiemdziesiąte urodziny, dobrze ?
Skutkiem prawdziwego szczęścia nie jest uśmiech na ustach, lecz radość w oczach.
nadchodzą takie wieczory, kiedy wszyscy inni są szczęśliwi, a ja słucham smutnej piosenki i zastanawiam się nad sensem życia.
Kiedyś byłam spokojna i miałam dobre oceny. Teraz jestem w liceum.
A starzy znajomi ? To już nie to samo. Dziś nie zasługują nawet na to miano.
Jeśli masz w życiu choć jeden adres pod który zawsze możesz pójść i być pewien, że zostaniesz przyjęty. Jeśli znasz choć jeden numer telefonu pod którym zawsze się ktoś odezwie, bez względu na porę, bez względu na wszystko; to znaczy że jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem.
Czuję się beznadziejnie. Tak samo czułam się wczoraj, tak się czuję dziś i pewnie jutro też będę się tak czuć.
im słabsza jesteś, tym silniejszą udajesz.