Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych. pomimo nudnych lekcji i zrzędzenia nauczycieli. a wiesz dlaczego? dlatego że mam świadomość, że gdzieś tam Ty na mnie czekasz. może nie zobaczymy się, ale wiem że na pewno mogę liczyć. i na Twojego słodkiego smsa na dobranoc. na Twoje wsparcie. podziwiam też Twoje zaangażowanie. do wszystkiego. zawsze stawiasz sobie wysoko położone cele i brniesz ku nim. to daje mi na prawdę dużo siły i motywacji żeby przetrwać w tym syfie i patologii, która mnie otacza.
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha.
Bo to przez nią kurwa nie śpię, mam represję i się tracę, a mówiłaś 'przejdzie z czasem' , 'będzie lepiej', że zobaczę. Zobaczyłem, miałaś rację, ale wrak człowieka w lustrze, kiedy przemywałem twarz, wycierałem ją przed lustrem. / Jopel.
Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. Nie radzę sobie z ciszą. Nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. Mam milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu.
Spraw bym po jutrzejszym dniu oddała ci się , była twoją i tylko twoją . Bym wiedziała czego chcę i czego pragnę - ty tym czymś jesteś . Bym czuła się przy tobie bezpiecznie i ufała ci . bym zawsze wiedziała , że cokolwiek się stanie zawsze mam miejsce w twoich ramionach .
Twoje ciało, twoje ręce, twoje mięśnie, twój tyłeczek, twój tors, twoje usta, twoje oczy, twój uśmiech, twoje ciepło, twoje zmierzwione blond włosy i twoje seksowne dołeczki w policzkach kiedy się uśmiechasz wcale mnie nie pociągają. ani trochę .
mam ochotę na seks. mam ochotę na kawę. mam ochotę na melanż. mam ochotę na wódkę. mam ochotę na Ciebie.
Ten zwykły dzień, najzwyklejszy dzień z życia, kiedy budzisz się obok niej i chcesz oddychać . / Diox.
Bo tylko ja mam prawo o nim przeklinać i posyłać do diabłów. Tylko ja mam prawo wyć w poduszkę, zagryzać do krwi wargi, bo znowu odjebał jakąś chorą akcję. Mogę z nim zrywać i schodzić się kilka razy w tygodniu i nic ci do tego. Mam wykupiony monopol na tego pana. I zapamiętaj jedno... Nawet gdy nazywam go skurwielem nigdy nie kochałam nikogo bardziej.
Duszę się łzami i mam ochotę wydrapać te piekące od ciągłego płaczu oczy. Drżące wargi nie chcą przestać wymawiać jego imienia, a serce już dawno ode mnie uciekło. Nie umiem tego opisać, nie umiem nazwać chociaż tak bardzo chciałabym wykrzyczeć całemu światu swój ból. Czuję się słaba, czuję się beznadziejna i nie chcę walczyć z pragnieniem śmierci. Może mnie jakoś dorwie i zrobi co trzeba. Naiwna idiotka,która chciała pobudzić się do życia, a została mocniej wdeptana w ziemię. Dziękuję życie, szczerze Cię nienawidzę.
skoro pijemy za błędy, to Twoje zdrowie, skarbie.
Uśmiecha się . Każdego dnia . Za każdym razem dla mnie .
Uwielbiam wprawiać Cię w zakłopotanie. Wtedy tak uroczo się uśmiechasz.
Twoje oczy są tak niebieskie, że można się w nich zakochać na zawsze.
Wiesz po czym rozpoznałam że chyba naprawdę się w nim zakochałam? Gdy po raz 5 zamiast wpisać hasło w komputerze wpisałam jego imię.