Podejdź i przytulając do siebie, daj mi choć jeden powód bym została, tu przy Tobie, gdzieś obok Twego serca.
Siadam na stole, beztrosko bawię się w mieszkaniu na dwunastym piętrze. Z uśmiechem na twarzy odkręcam butelkę whisky, odpalam szluga i bezczelnie spoglądam w Twoje okno, widząc, że masz kolejną, męska dziwko.
Wiem, że to egoistyczne i chamskie, ale postanowiłam sobie, że nie będziesz moją Wielką Miłością, ale zwyczajnie Cię wykorzystam. tak wiem, jestem dziwna, ale lubię czasami.
I nie pierdol, niech nie będzie Ci kurwa wszystko jedno.
Kiedyś wydawało mi się, że świat jest taki wielki. Dzisiaj mieści się w Twoich oczach.
Za każdym razem, kiedy patrzysz w moją stronę, uświadamiam sobie coraz bardziej i bardziej, jak bardzo kocham te śliczne oczy.
Kocham jak na mnie patrzysz i masz ten niesamowity uśmiech na twarzy.
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
Myślałam że to wszystko ułoży sie lepiej , a teraz kiedy z tobą idzie mi coraz lepiej , kiedy zwracasz na mnie więcej uwagi mam do wyboru wrócić do niego i zaczynać od nowa , lub olać to i mieć nadzieje na lepsze jutro z tobą . właśnie przy tobie zostaje mi tylko nadzieja , przy nim miłość i wsparcie , tylko nie wiem czy będę potrafiła to odwzajemnić w drugą stronę mając w myślach ciebie .
Każda dziewczyna jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Głupcami są ci faceci którzy nie zdają sobie z tego sprawy.
Marzę o Paryżu, gorącej czekoladzie, gwieździstej nocy i ewentualnie o mężczyźnie, ale takim prawdziwym- bez fałszu, zatajeń i nieporozumień.
Jesienne wieczory zmuszają nas do rozmyślania, wylewania łez , poczucia że nikogo nie mamy . Nienawidzę jesieni .
Nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie miłość. Nic na siłę, nie wolno za dużo o niej myśleć. Ale w końcu przyjdzie. I będzie jasne, że warto było czekać.
Kiedyś przypomnisz sobie o mnie.. powiesz kumplowi: Pamiętam tą która kochała mnie całym sercem, ale boję się, że mnie już wtedy to nie będzie obchodzić.
Mówisz że dalej kochasz, przepraszasz, błagasz żebym ci wybaczyła, zapewniasz mnie że nigdy więcej mnie już nie skrzywdzisz, tak.? nie wierze ci, nie wierze w ani jedno twoje nędzne, puste słowo. nie jestem już tą naiwną zabaweczką co kiedyś, więc nie waż się ponownie rozpierdalać mi życia, bo dopiero niedawno udało mi się je posklejać po twoim odejściu . udało mi się wyjść z dna do którego TY tak beztrosko mnie wkopałeś. to bolało, wręcz rozpierdalało moje serce. patrzyłeś na moje cierpienie z uśmiechem, razem z tą szmatą która mi ciebie odebrała. więc jak już miała cię w posiadaniu to czemu nie dała ci szczęścia.? nie będę nagrodą pocieszenia, skarbie. dziękuję za uwagę, żegnam.
Co ma być to będzie, a jak będzie chujowo to się napierdolimy i będzie zajebiście.
Mała, nie zawsze jest łatwo. czasami trzeba przebyć długą drogę do szczęścia.