Cześć 15.
- A może być pizza Peperonii ? Zapytał Mateusz
- Mi pasuje, A wam ? Odezwałam się
- Nam też. Krzyknęli wszyscy. Mikołaj poszedł złożyć zamówienie, a my rozmawialiśmy na różne tematy. Po chwili siedział już z nami Mateusz i śmialiśmy się niesamowicie.
- Proszę wasza pizza i do tego picie na koszt firmy dla stałych klientów. Powiedziała kelnerka i po chwili odeszła.
- No takie coś to ja rozumiem. Odezwał się Mikołaj. A wszyscy zaczęli się śmiać.
- Może byśmy gdzieś pojechali? Zaproponowała Klaudia .
- W sumie i tak nie mamy co robić, tylko gdzie? Odezwał się Kuba
- Możemy jechać pod namioty, tu niedaleko jest pole kempingowe.
- No w sumie, dzisiaj wracają rodzice wiec się zapytamy, ale na pewno możemy jechać. Tylko kiedy? Odezwałam się.
- No, to możemy jechać w piątek i wrócimy w środę, albo się jeszcze zobaczy. Zaproponował Kuba
- No to co zbieramy się już? Zapytałam
- No idziemy, i wszyscy zaczęliśmy się zbierać, Mateusz poszedł zapłacić a my czekaliśmy przed sklepem, po chwili już wszyscy kierowaliśmy się w stronę placu zabaw. Chwilę tam posiedzieliśmy, a raczej się powygłupialiśmy i poszliśmy do domu. Klaudia ja i Mikołaj poszliśmy do nas a reszta do siebie i mieliśmy się spotkać wieczorem w klubie. Gdy byliśmy już koło placu zabaczyliśmy auto rodziców, co oznaczało że już wrócili. Nawet się ucieszyłam, szybkim krokiem weszliśmy do domu i wpadłam mamie w ramiona a Mikołaj witał się z Ojcem, za chwilę bylo na odwrót. Potem przywitała się jeszcze Klaudia, i po wszystkim poszliśmy do mojego pokoju a Mikołaj został na dole z rodzicami.
- Jak bd miałą chwilę to zejdz na dół Kochanie, musimy porozmawiać. Krzyknęła mama
- Dobra. odpowiedziałam i weszłam do pokoju, gdzie Klaudia leżała już na łóżku. Szybko skoczyłam na nią, a ta wystraszona nie wiedziała co się dzieje, a po chwili obie łaskotałyśmy się na wzajem.
- W co się ubierasz na dzisiejszą impreze. Nagle zapytała Klaudia
- A wiesz ze nie mam pojęcia. Wstałam, podeszam do szafu po czym ją otworzyłam a Klaudia się na mnie patrzała. Przesuwałam wieszaki nie mogąc nic sobie dobrać, i nagle pojewiła się koło mnie Klaudia
- Siadaj na lóżko, a ja Ci coś znajdę. Nagle wypaliła
- Dobra, pojegam na tobie że to nie bd nic obciachowego i się zaśmiałam. a Klaudia tylko posłała mi wredne spojrzenie i zaczęła wywalać wszystko z szafy na łóżko na którym siedziałam.
- Znalazłam, pójdziesz w tym, dawno Cię w niej nie widziałam.
- Nie, mozesz ty w niej iść, ja na pewno nie.
- Dlaczego nie? Zapytała
- Dobra daj, nie bd się z tobą kłócić. Posiedziałyśmy jeszcze chwilę i Klaudia zebrała się do domu, umówiłyśmy sie o 19.30 koło baru. Gdy poszłam ją odprowadzić do drzwi wejściowych, zobaczyłam że mama siedzi sama w kuchni, to postanowiłam z nią porozmawiać
- Jak chciałaś tak jestem, a teraz mów bo jestem Ciekawa. Zagadałam do niej
- Ni bo widzisz, twój tata ma jeszcze jedno dziecko...
- Mamo żartujesz? Prawda, powiedz że to nie prawda!?
- Niestety nie. Ale wodać po niej było że przyjęłą to z godnością, ale też ją to boli.
- I co teraz? jak mógł Cię zdradzić? Zapytałam zdenerwowana
- Twój ojciec mnie nie zdradził, ten chłopak ma 19 lat, czyli nie byliśmy jeszcze z twoim ojcem razem i dlatego nie jestem zła, postanowiłam ze będę bardzo miła dla tego chłopaka.
- To ciesze się że Cię nie zdradził, bo nie wiem co bym zrobiłaa... Ale jak to postanowiłaś być dla niego miła? Co to oznacza?
- Oznacza to że przyjeżdza do nas do miasta, będzie tutaj studiował a przy okazji wprowadzi się do nas na pewien okres czasu. Szybko się odwróciłam i pobiegłam do swojegi pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i włączyłam muzyke.
CDN...