Jak mogłam być taka głupia? Po raz setny, zadaję sobie to pytanie. Jak mogłam uwierzyć, że Ty mnie na prawdę kochasz? Jak mogłam wierzyć w Twoje fałszywe 'kocham Cię'. Jak ja kurczę mogłam Ci wierzyć w to wszystko i Cię kochać? Pytam, jak?!
Czego żałuję? Tego, że pozwoliłam wpuścić Cię do mojego serca, które i tak wiele już wycierpiało.
Robiłam wszystko dobrze, tak żeby Ci się podobało. Jak zwykle wszystko obróciło się przeciwko mnie.
Masz rację, powinnam się z tym wszystkim pogodzić. Że zwyczajnie może na Ciebie nie zasługuję. Może powinnam mieć Cię w dupie, zapomnieć, że istniałeś. Ale zwyczajnie nie potrafię.
Niektórzy ludzie nie powinni w ogóle pojawiać się z moim życiu, skoro i tak po paru miesiącach odeszli bez słowa, mając mnie w dupie.
Może i powinnam zacznąć walczyć o niego. O naszą miłość. O to, o nas łączyło. Nie, nie chcę kolejnego rozczarowania.
I cierpię przez to, że nie potrafię czasem odwrócić się plecami do tych ludzi, którzy ranią mnie i mają mnie za nic.
Wciąż tkwi we mnie ta nadzieja, że znów będziemy razem. Że znów będziemy razem szczęśliwi.
Najpierw mnie w sobie rozkochałeś, a teraz udajesz, że mnie nie znasz.
- Gdzie jesteś?
- Dokładnie tam, gdzie mnie zostawiłeś.
Prędzej czy później zostawimy odciski palców na klamce którą powinniśmy nacisnąć i wtedy będą nazywać to niespełnioną miłością.
Ona poświęciłaby swoje życie za niego, on poświęciłby jej życie za swoje...
Za dużo Ciebie w tym naszym My...
Pragnę Cię po wielkiemu cichu. Jedyne co mi się ciśnie na usta, gdy patrzę na swoje odbicie w lustrze to: "tchórz".