Karolina była brunetką o piwnych oczach, nie była zbyt wysoka. Należała do osób bardziej przy kości. Nie miała powodzenia u chłopaków, z nauka radziła sobie średnio.
Pewnego dnia, codzienną lekcję polskiego przerwało pukanie do drzwi. Do klasy weszła dyrektorką z zielonookim młodzieńcem.
-To wasz nowy kolega- odparł dyrektorka i poprosiła za drzwi nauczycielkę. Chłopak z czarnymi włosami zajął miejsce tuż obok Karoliny.
Nie potrafiła oderwać od niego wzroku, było w nim coś co przyciągało uwagę. Na przerwie Michał, bo tak miał na imię, cieszył się sporym powodzeniem u nowo poznanych koleżanek.
Karolina nie miała odwagi do niego podejść, dlatego też spoglądala na niego ukratkiem.
Po skończonych lekcjach dziewczyna jak zwykle udała się do sklepu rodziców, pomóc im w codziennym harmidrze.
Podczas obsługiwania klientów Karolina spostrzegła Michała stojącego za drzwiami sklepu, wykonywał dziwny ruch, jakby chciał wywabić ją ze sklepu. Chwilę się wahała, ale sięgnęła po płaszcz i wyszła.
Masz może ochotę się przejść?- rzucił chłopak
Nie mogę, praca czeka- odparła Karolina
Michał przez moment mial rozkojarzoną minę, po czym rzekł:
- To może w sobotę wybierzemy się na jakąś kawę ?
- Pewnie czemu nie - odpowiedziała zadowolona
Chłopak uśmiechnął się uroczo i pożegnał dziewczyną.
Po powrocie za ladę Karolina nie umiała się skupić, cieszyła się, a zarazem bała, przecież jestem brzydka- myślała
Doszło do długo oczekiwanego spotkania. Umalowana i gotowa do wyjścia dziewczyna czekała, na dzwonek do drzwi. Czekała, mijały kolejne minuty a chłopaka jak nie było tak nie ma.