HUCZUHUCZ.
jest tak samo, może tylko trochę trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.
może naprawa tą zepsutą, przez nas ludzi rzeczywistość.
pamiętasz? mieliśmy pokazać plecy światu a skończyło się jak zwykle, pierdolone fatum.
i czuje gorycz często, chyba przez to ze dorosłem.
ale na ten ból nie pomoże nam paracetamol .
przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić.
jedna z nich zauroczyła go klasą, bo jedyne co tam wtedy otwierała to parasol.
deszcz to był jedyny flirt między ich zwrokiem .
dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć, i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń.
upadły anioł co zostawił serce w zastawa, zawiązał pętle na szyji to namiastka diabła.
i brak mi go Boże, jak kuli na codzień, jak przyjaciół gdy sam zostajesz na lodzie.
bo wszystko przed Tobą i wszystko przede mną .
i nie byłbym by sobą mówiąc, że sie chcę pozbierać.
a z ust : kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać.
to był zła śmierć, śmierć może być.
gdyby nie to , że mam arytmie serca, gdyby nie to że dowiedziałam się tu o tym przez nas.
wtedy byłaś i teraz znaczenia nie ma .
na twojej skórze u mnie pod skórą już dośc długo.
bo wole żebyś nie istniała niż żyła obok mnie
mam pistolet dwa naboje i nas dwoje
ja wciąż żyje miłością.
twoje oczy to już nie moje okno na świat.