no kurwa, czy ja jestem jakąś maskotką, którą można się pobawić i rzucić w kąt.? wyobraź sobie, że ja też mam uczucia, że też coś czuje. że jak kogoś kocham to się angażuje, bo mi kurwa na tym zależy.

wypiję parę kieliszków czystej, może wtedy powiem Ci, że Cię kocham. że tęsknie. że tylko u Ciebie pasowało mi połączenie romantyka i skurwiela. że tylko z Tobą byłam szczęśliwa. że znów Cię pragnę.

najgorszą rzeczą jaka może się przytrafić to rozstanie bez pożegnania. świadomość, że nigdy więcej nie spotkamy tej osoby, nie dotkniemy, nie porozmawiamy. to rozwala od środka. tego bólu nie da się złagodzić.

teraz się śmieję. za chwilę będę płakać. jestem miła, a później irytująca i wkurwiająca, nie jestem perfekcyjna, ale powiedz mi, kto jest?

nie miałam nadziei, ale żyło we mnie oczekiwanie, nie wiedziałam nic, trwając w niewzruszonej wierze, że będzie mi z kimś tak dobrze jak z nim.

jestem jak koszulka odwrócona na lewa stronę. na przeciw, na opak i dwa kroki od piekła. bo mogę. bo taki jest urok wolności.

chciałabym chociaż ten ostatni raz spojrzeć Ci głęboko w oczy, przytulić się do Ciebie i pocałować. cholernie pragnę i potrzebuję teraz tego.

jeżeli będę miała syna wychowam go tak, aby wiedział, że żadnej kobiety nigdy w życiu zranić nie można.

nigdy niczego nie ułatwiaj mężczyźnie, jeśli Cię kocha, to Cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, wydobędzie Cię nawet spod Ziemi. a jak będziesz mu ciągle pomagać, to choćbyś podała się na złotej tacy, nic z tego nie będzie.

wystarczy, że raz skrzywdził nas ktoś bliski, żebyśmy nigdy więcej nie pozwolili nikomu się do siebie zbliżyć.

wiesz czego tylko nie rozumiem.? tego, że kiedyś mógłbyś za mnie zabić, a teraz przechodzisz tak obojętnie, jakbyśmy się nie znali, jakby nas nic nie łączyło.