Bo to co prawdziwe, przetrwa nawet kilometry rozłąki.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez. I są takie osoby na myśl, o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień.
Przychodzi kiedyś taki czas kiedy WSZYSTKO znaczy NIC. Mogę Ci dzisiaj napisać o wszystkim. O tym, że lubię kakao, tak najbardziej przed snem, że lubię tulipany, kwiaty, ściany o smaku cappuccino, marzenia i ogród. Mogę Ci napisać, jakie mam dzisiaj chmury i chociaż nieba nie widać, to sobie je wyobrażę, jest piękne. Mogę Ci dzisiaj opisać muzykę, jakiej słucham. Słów rozwrażliwienie się na cały świat. A kiedy piosenka opada na poduszkę, to ja też opadam. Sennie. Mogę Ci dzisiaj powiedzieć, że kiedy się denerwuję to marszczę brwi tak słodko i sprośnie zarazem, a kiedy krzyczę pierdolę to i gówno to tak naprawdę tylko złość, która mija za moment. Bo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Mogę Ci dziś opowiedzieć, że niektóre filmy to masochizm, że najbardziej na świecie smakują mi Twoje usta, że rozgotowałam ziemniaki, bo myślę o Tobie sto razy na sekundę. Ranisz, podcinasz skrzydła którymi chcę odlecieć z Tobą już je prawie od ciełeś, zrosną się czy odpadną? bo razem z nimi odejdę ja... z twojego życia na zawsze...
Zabierz mnie za rękę i pokarz całemu światu, tyle tylko chcę...
Nie chodzi o to, by się nigdy nie kłócić, ale o to, by się zawsze umieć pogodzić.Wierzę, że śmiech jest najlepszym spalaczem kalorii. Wierzę w pocałunki, dużo pocałunków. Wierzę w bycie silnym, kiedy wygląda na to, że wszystko idzie w złym kierunku. Wierzę, że szczęśliwe dziewczyny są tymi najpiękniejszymi.
Kochaj mnie, tak czule, do utraty tchu. Kochaj mnie, bo zwariuję.
Wiesz, ja tak myślę, że prędzej czy później nadszedłby taki moment, że już nigdy więcej byśmy się nie spotkali.
Są takie osoby, o których wiesz, po prostu masz przeczucie, że zostaną z tobą na zawsze. Czasem znikają na jakiś czas, ale więź pozostaje i wraca się do siebie, jakby nigdy nic się nie zdarzyło, jakby czas stanął w miejscu. Zaczynasz rozmawiać i czujesz, jakbyście się widzieli wczoraj.
Najpiękniejsze jest uczucie, kiedy stąpasz po szeleszczących liściach i wystawiasz uśmiechniętą twarz ku słońcu, choć wiesz, że wszystko, co najlepsze już dawno przeminęło.
Mała osóbka z górą potężnych uczuć i chwilowym burdelem przeżyć próbująca ogarnąć wielki świat rzeczywistości.
Przeznaczenie jest dla frajerów. To tylko nędzna wymówka, żeby pozwolić, aby sprawy same się toczyły, zamiast wziąć je we własne ręce.
Nie każdy koleś w rurkach to gej, blondynka nie musi być idiotką, a facet bujający się w dresach nie ma napisanego na czole, że każdemu chcę wpieprzyć. Nie wszyscy narkomani pochodzą z patologicznych rodzin, nie każdy bezdomny jest alkoholikiem. Widzisz? To, że się uśmiecham wcale nie oznacza, że jestem szczęśliwa.
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz w moje oczy. Ten Syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
Czym różni się miłość od kokainy? Tym, że po tej drugiej stan upojenia mija.
Jestem zepsuta, wypełniona wiórami wspomnień.
Była szczęśliwa, prawie. Brakowało jej jego. Jego uśmiechu, rozmowy z Nim, przytulenia, wszystkiego. Więc nie, jednak nie była całkowicie szczęśliwa.
Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym, co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz akurat to, czego kompletnie się nie spodziewasz.
Zabawa w miłość kończy się bliznami, których nie da się usunąć&