photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 MARCA 2013

Czasem jest tak, że nie ma już wyjścia z sytuacji. Po prostu lepiej jest odpuścić .

 

tak, bawmy się w przypadki, niefortunne zrządzenia losu. udawajmy, że mijamy się całkiem nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, a 'spóźnienie' to nasze drugie imię. kłammy. przecież to takie łatwe, obiecać, przyrzec, dać nadzieję, a potem unikać odpowiedzialności. uciekajmy od prawdy i uczciwych rozwiązań. chowajmy się za kotarą 'zapomniałem, to się więcej nie powtórzy' a potem róbmy to dalej. uczmy się fałszu. od siebie nawzajem.

 

Ten, kto wraca jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.

 

Nie pozwól aby marzenia pozostały tylko marzeniami

 

Z czasem to co kiedyś znaczyło dla nas wiele, staje się dla nas kompletnie bezwartościowe.

 

 Więc lepiej nie mieć nadzieji? 
- Wtedy żyje się łatwiej...

 

bo najczęściej próbujemy zapomnieć kogoś, kogo tak naprawdę chcemy pamiętać .

 

Są ludzie, których problemy również są Twoimi problemami.

 

to cholerne uczucie, kiedy wydaje Ci się, że masz coś w dupie, a tak naprawdę boli Cię to zajebiście mocno 

 

Przyszłość nie pragnie od nas akceptowania wzorów które ześle nam los. Wy­maga od nas zabawy w kreatora, jest elastyczna, skłonna do zmian których Ty potrzebujesz. 

 

Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie.

 

Pamiętacie tamte czasy? Gdy dla chłopaków zabawa w dom nie miała podtekstów erotycznych, na ognisko zamiast pół litra brało się kiełbaskę, a na smutki nie nikotyna, lecz słodycze były najlepsze ? Tak. To było dzieciństwo.

 

ktoś kto doceni Twoją miłość, nigdy nie narazi Cię na ból. Zostaw ludzi którzy Cie niszczą nie dając nic w zamian. 

 

Mój dobry humor przekracza dziś wszelkie granice rozsądku, to dzięki tobie . Wiesz ? 

 

Potrzebuje uczucia.Chociaż troszkę.Nie w słowach ale gestach.W ruchu dłoni,która poprawia spadający na oczy kosmyk włosów.Czy w takim zaborczym objęciu talii i spojrzeniu mówiącym: 'nie oddam cię nikomu.'

 

Nienawidzę w sobie tego, że tak szybko zaczynam zbliżać się do ludzi, że tak szybko przyzwyczajam się do ich obecności, ich rzuconego cześć w moją stronę, do zbitych piontek na osiedlu, do wyznań, które kierują w moją stronę, do nich samych. Nie znoszę tego, bo przecież to oczywiste, że każdy w końcu odchodzi. Czy jest to świadomy wybór czy śmierć. Ale odchodzi, a ja zostaję z coraz bardziej poszarpaną duszą.

 

- Maniaxddd