Stanęła na dachu wieżowca.
Położyła na brzegu swoje marzenia
strącającje raz po raz
niczym małe kamyczki .
Słychać było jedynie huk rozbijanyh pragnień
i rozdzierający krzyk duszy .
' Chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków.
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu .
Nie potrafię wypowiadać slów, i w milczeniu,
odgaduje co mógl znaczyć Twój ruch Twoich źrenic '
Może to wszystko przepadnie
i skreślam w tym momencie całe swoje życie,
ale nikt nie ma prawa odbierać mi marzeń teraz,
gdy tak bardzo ich potrzebuję.
Brat, wiem, że masz siłę, ten ukryty zmysł
By kochać to życie i po swoje iść
Jak nie ty, to kto ma mieć w sercu dobro
Za bliskich, rodzinę, za słowo i wolność.
Znam drogi wiodące do dna,
Mosty rzucone na wiatr,
Światło walczące o blask,
Kształty bez formy i żal.
Tak miało być, taka jak ty
Zdarza się tylko raz,
Wznosiliśmy się coraz wyżej by dotknąć nieba i za chwilę spaść.
Tak miało być, na zawsze zamieszkać w ramionach Twych.
Trzeba podnieść się jakoś dalej iść
Bo tak miało być .
Czwarta nad ranem -
Oczy niewyspane ..
Nie mogę zasnąć, za oknem płacze deszcz !
To do Ciebie wiesz !?
Czy mnie pamiętasz !?
To najszczerszy tekst, pisze go od serca ..
Samotność, jak gorączka nocą dopada -
Sama z bezsennością, bez skutku się zmagam ..
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać ..
Cały mój świat w Twojej osobie się streszczał !
Możesz pomyśleć o mnie cokolwiek.
Że się poddałam, jestem niestała,
niekonsekwentna, mało poważna,
cyniczna, chłodna i obojętna.
Możesz oskarżyć mnie o co zechcesz.
O dziecinność, niesłowność i że nie
tak miało być. Możesz dowolnie też
mnie nazywać. Gówniarą, egoistką,
heterą. Tylko zanim otworzysz usta,
spójrz proszę na moment w kierunku lustra!
Pamiętam jak kiedyś we trójkę chodziliśmy do babci. Przesiadywaliśmy tam całe dnie. Zostawiliśmy na noc - gadając na okrągło o pierdołach. To tam jedliśmy frytki, wpychając sobie do buzi te najbardziej gorące. To tam pierwszy raz rozwaliłam głowę, stłukłam kolano i oglądnęłam horror. Lubiłam te poranki, gdy babcia gotowała zupę mleczną, a ja razem z kuzynami wychodziłam pobiegać po pokrytej rosą trawie, na boso. A dziś ? to tylko wspomnienia. każde ma swoje życie, problemy i zajęcia. Już nie ma wspólnie spędzanych dni , wspólnych kar za przeskrobanie czegoś, czy wkopywania się nawzajem. Dzisiaj gdy już się spotykamy to tylko przy wódce, lub gdy jedno chce czegoś od drugiego - dziś już nie ma czystego zainteresowanie tym jak minął dzień, dziś jest inaczej - chyba gorzej. chyba dorastamy.
Własnie wracałam do domu. Zaczęłam grzebać w torebce w celu odnalezienie kluczy, gdy na mojej drodze stanęły znajome najki. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Ciebie. Zbytnio nie wiedziałam jak się zachować, więc burknęłam 'siema'. Popatrzyłeś mi w oczy i ze sztucznym uśmiechem spytałeś ' lepiej Ci teraz?'. Nie rozumiałam kompletnie Twoich słów. ' że co?' - spytałam. ' no beze mnie, samej , niezależnie, nie?' - wydukałeś. Nadal grzebiąc w torebce i wkońcu znajdując klucze popatrzyłam na Ciebie rzucając:' gówno prawda , było mi dobrze z Tobą' , po czym ominęłam Cię i otworzyłam drzwi do domu. Zamknęłam je na klucz i skulając się obok drzwi w myślach dodałam:' weź wróc ' , chwilę potem ogarniając , że nie tak dawno wysłałeś mi podobnego sms-a.
Opowiadał jej marzenia bo poczuł że Go słucha .
Mówił prosto z serducha , taką to można pokochać .
Nie znała życia na blokach - anioł dar od Boga .
Przychodził na osiedle , wszystkim o Niej opowiadał
- słodka jak czekolada , nie potrafiłaby kłamać .
Jeśli mówisz o człowieku , że jest zły tylko dlatego , że ma na głowie kaptur i maluje po murach - współczuję Ci płytkości i życzę powodzenia w przyszłości w szukaniu tych rzekomo 'lepszych' ludzi. Prędko ich nie znajdziesz, bo prędzej podałby Ci rękę właśnie taki chłopak w kapturze ze sprayem w ręku, niż mocherowy beret, który codziennie lata do kościoła i ukazuje przed księdzem swoją rzekomą dobroć.
____________________________________________
MAM NADZIEJĘ ŻE MOJE OPISY / CYTATY SIĘ PODOBAJĄ .