Uczę się. Unikać Go. Nie kraść Mu spojrzeń. Nie dotykać Go. Nie przebywać w tym samym towarzystwie. Nie rozmawiać. Nie podawać sobie ręki. Nie odpowiadać na Jego smsy. Być tam, gdzie Go nie ma. Wciąż się staram, wciąż sobie powtarzam, że dam radę, bo przecież jestem silna. Bo wygrałam w końcu z tymi emocjami. Ale chwilę później gdzieś w radiu słyszę naszą piosenkę, zapach w kuchni przypomina pierwszą wspólną kolację, a głos z dołu taty do mamy, w stylu 'kiciu' zabrzmiał tak, jak niegdyś On odnosił się do mnie. Cholernie niezmotywowana siadam i jedyne, na co pozostaje mi sobie pozwolić, to na krótkie podsumowanie dnia, szczerym 'przegrałam
Wiesz co jest najgorsze? Że mimo wszystko chciałabym do Ciebie wrócić, zapomnieć o tym co było i żyć tym co będzie. Chciałabym usiąść na naszej ławce i wtulić się w Ciebie, rozpłakać się i opowiedzieć Ci jak bez Ciebie jest mi źle. Chciałabym znowu zatonąć w Twoich ramionach. I zapomnieć o reszcie świata..
Często wyobrażam sobie, że przychodzisz do mnie, zaczynamy rozmawiać, mówisz jak bardzo Ci zależy, jak bardzo przepraszasz za to, że między nami się zjebalo i zapewniasz, że nigdy więcej się tak nie stanie, że będziesz się starał jak najbardziej, żeby nam wyszło, prosisz o drugą szansę. Wtedy ze łzami w oczach rzucam Ci się w ramiona, opowiadam jak bardzo mi Cię brakowało, jak bardzo tesknilam za Tobą, Twoimi brązowymi, cudownymi oczami, przeuroczym uśmiechem, kręconymi włosami. Mówię, że prawie zapomniałam smak Twych ust, gdy delikatnie mnie całujesz. Usmiechasz się, czuje się taka szczęśliwa. Tak bardzo mi tego brakowało. A przy Tobie jestem spełniona, nic więcej mnie nie interesuje, bo mam przy sobie sens mojego życia. Coś cudownego..
I właśnie wtedy przypominam sobie ze juz się 'nie znamy'...
Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma
Naprawdę uważasz, że kiedy powiesz mi: zapomnij o nim, to przestanie boleć mnie serce? to tak jakby ciebie rozbolała głowa a ja powiedziałabym ci: naklej sobie plaster.
Nie tęsknisz tak do końca za nim samym.
Tęsknisz za tym jak było.
Tęsknisz za pisaniem na GG do nocy, do których się przyzwyczaiłaś.
Tęsknisz za tym by ktoś Cię zapytał jak Ci minął dzień.
Tęsknisz za tym, że zawsze starał się wywołać uśmiech na Twojej twarzy.
Tęsknisz za jego przytuleniem.
Tęsknisz za jego dobry słowem.
Tęsknisz za tym bo wtedy czułaś się na prawdę szczęśliwa.
Tęsknisz za tym, bo to wtedy spełniały się Twoje marzenia.
Przytakujesz, prawda?
To dodam jeszcze jedno.
Tęsknisz za tym by być komuś potrzebna.
Za tym by Twoja osoba zajmowała myśli kogoś, za tym by w końcu być dla kogoś ważna.
Skąd wiem? Też kuźwa za tym tęsknię. Żanett:*
Nie rozumiem Cię. Nawet nie wiesz ile czasu zajęło mi aby o Tobie zapomnieć. Aby podnieść się z tego oślizgłego dna. I Ty masz teraz do mnie pretensje? Ja jestem z siebie dumna. Wygrałam walkę sama ze sobą. Każdy wie jak szybko przyzwyczajam się do ludzi. Jeszcze po takim czasie, po tylu szczęśliwych chwilach. Folder który utworzyłam paręnaście miesięcy temu ostatnio usunęłam& i opróżniłam kosz. Nie ma. Każdy się zmienia. Pewnie pomyślisz, że Żaneta teraz stała się zimną s*ką, że tak mówi, że robi tak a nie inaczej. Wiem, że nie da się ominąć jednej strony w książce, ale ja ją przeczytałam i do niej już nie wracam. Za dużo tego wszystkiego. Ile razy można oglądać ten sam film? Czytać tę samą książkę? Wyczerpał mi się pakiet wspominania. Spektakl się skończył a kurtyna opadła a widzowie wyszli. Nie ma nas i patrząc w przeszłość, gdybym mogła zmienić bieg zdarzeń, nigdy nie pozwoliłabym na tą znajomość. Nie będę cały czas stać w tym samym miejscu. Zdarzały się bezsenne noce, gdzie słuchałam muzyki która przypominała mi te chwile. Teraz nie odczuwam żadnych emocji. No co? Zwykła piosenka której słucha każdy. Po raz pierwszy w życiu czuję się tak bardzo wolna. leżałam w łóżku, ze słuchawkami w uszach, i uśmiechałam się jak głupia nie potrafiłam o Tobie myśleć.Nie ma sensu wracać do przeszłości. Liczy się to, co jest teraz i to, co może być.
Czas zrozumieć, że nie będę już na Twoje zawołanie. Żanett;*