Znam objawy paranoi, tamten smak w ustach. Ja nie personifikuję strachu, ja go doświadczam.
Chciałabym znowu tak czuć, mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha. Chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą, że dzwoni ten ktoś. Chciałabym denerwować się przed spotkaniem, a widząc jego czuć przyspieszone bicie serca. Chciałabym ukradkiem na niego spoglądać, a potem tak zwyczajnie patrzeć głęboko w oczy i trzymać się za ręce, ściskać ile sił.
Bezsilność zbiera się w kąciku oka.
Przecież kilometry są słabą wymówką do rozstania.
Czas był dla niego bez znaczenia, gdy był z nią. Lata, dni i tygodnie zlewałysię w jedno, liczyło się tylko to; jej dłoń w jego dłoni.
Potrafię być miła. Tylko czasami mi się to nudzi.
Udało jej się odpowiedzieć błędnie na każde pytanie. Wiesz, jakim trzeba być bystrym, żeby źle odpowiedzieć na każde pytanie?
Nie, żeby wszystko spowszechniało. Nie aż tak. Ale zniknął ten napęd. Rozproszył się gdzieś w codzienności. Wszystko ostygło. Czasami tylko ogrzewało się, na chwilę.
Co zrobisz, gdy ktoś ci przystawi nóż do szyi, a ty akurat dostaniesz czkawki?
Umieć milczeć to prawie tyle, co zachować siebie na własność.
Ona przy nim promienieje, mówią o nich zakochani.
I znów na wysypisku marzeń.
Pozdrawiam ludzi, którzy znikają gdy są najbardziej potrzebni.
Czuję, że umieram z samotności, z miłości, z rozpaczy, z nienawiści - ze wszystkiego, co może mi zaoferować ten świat.