Hejo tu Jol :D
`Drogi Panie. To co Pan ma po lewej stronie klatki piersiowej to serce. I tego czasami należy używać'`
-Zakochałam się.
-Jak to?
-Normalnie. W jego oczach, ustach, tych słodkich dołeczkach w policzkach gdy się śmieje, włosach, tych wystających kościach biodrowych, w nim całym.
-Na serio?
-Nie. Zakochałam się w piosence.
I nawet jeśli stoczysz zacięta wyrównana walkę za swoja faza ona i tak wygra. Lepiej po prostu oglądnąć dobijający film o miłości i faza leży na deskach ringu.
-Czemu Taka Jesteś.?
- Jaka.?
- Udajesz Twardą i szczęśliwą ale naprawdę nie dajesz sobie rady i Płaczesz
- Bo nauczyłam się że bycie sobą to za mało?
Grunt to się wyluzować i nie planować jutra, nie dbać o kurs funta, nie mówić ciągle 'kurwa'
Przy tych twoich bajeczkach chłopcze to nawet Andersen wymięka
I wiesz co zacznę nowy rozdział w życiu. Tym razem już bez Ciebie. I zacznę od pomalowania paznokci na kolor którego nigdy nie lubiłeś.
Ona nie jest dziwna. Po prostu rozumie i widzi więcej niż inni, a to czyni ją wyjątkową.
Bawie się w chowanego z Toba i z miłością. I za cholerę nie mogę was zanlesc.
Kiedyś było: Ty i Ja
Potem było: My
A teraz jesteś tylko Ty
I tak na zakonczenie. Cos co bym chciała :D
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.