Elo <3
Zawsze w pewnym momencie pojawia się pomiędzy nami niewidzialna granica .... nie możemy się dłużej razem śmiać , bo znów będziemy za blisko . nie możemy dłużej rozmawiać , bo znów będziemy mieli zbyt dobre kontakty . nie możemy być ze sobą szczerzy , bo znów zaczniemy się sobie zwierzać .
Chętnie powiedziałabym Ci 'wypierdalaj', ale jestem miła i mówię 'siema'.
Chyba nareszcie zaczynam to wszystko rozumieć. odzyskuje siłę i podejmują się walki, która wiem że nie będzie łatwa, ale dam radę. muszę. muszę przecież nauczyć się żyć bez kogoś, kto nie jest wart nawet jednego spojrzenia.
I dzisiaj gdy w końcu spytał czy mi zależy spanikowałam . nie wiedziałam co odpowiedzieć i dobre kilka minut milczałam . ' na wielu rzeczach mi zależy ' - odpowiedziałam i zmieniłam temat , nie mogąc z siebie wykrztusić , że tylko on się liczy i cholernie boje się , że go stracę .
Niektórzy zbierają znaczki, pocztówki, monety. ty kolekcjonujesz dziewczyny, też w końcu jakieś hobby.
A teraz proszę , zastanów się ,ile tak naprawdę dla Ciebie znaczyłam . i gdzie ta cała miłość , którą mi przyrzekałeś . ? i wybacz , że nie jestem w stanie pojąć , jak Twoje uczucia mogły ot tak wygasnąć .
- Wskoczyłabyś za mną w ogień ? - Kiedyś. Dzisiaj stałabym jak idiotka ze łzami w oczach , patrząc jak się palisz.
Widzę jak na mnie patrzysz, popisujesz się, ale nie masz na co liczyć . Zbyt wiele razy mnie zraniłeś.
We wszystkim mam bałagan, zaczęło się od pokoju, przeniosło na życie.
Budzę się czasem rano z sercem pełnym nadziei i ubieram starannie jak na jakieś spotkanie, wierząc, że zakochasz się we mnie na rogu ulicy.
Chamska? Nie. Po prostu szczera. I to Cię boli.
Wkurwia mnie fakt, że dawniej widząc się na jednej z przeciwnych ulic potrafiliśmy prawie że wpadając pod koła aut rzucić się sobie w ramiona, a dziś ? ze spuszczoną głową słyszymy tylko cichy szept kumpli ' nie patrz na drugą stronę ulicy ' .
Strata pozostaje w człowieku, ból jedynie się zaciera.
Może gdybym wiedziała, że on mnie nie kocha to dałabym spokój... ale brak mi tej cholernej odwagi, żeby sprawdzić.
Przyjaciel dostrzega w Tobie to czego inni nie potrafią dostrzec , wie kiedy jest Ci źle i stara się Ciebie pocieszyć .
Pokłóciliśmy się. Krzyczeliśmy. Ja płakałam. Wtedy powiedziałeś, że to koniec. W tym momencie mój świat dotknął dna. Wykrzyczałam pytanie, kim ona jest.? Co ona może Mu dać, czego ja Mu nie dam. Po chwili zastanowienia wiedziałam; Ona Ci da dupy.
Kuźwa znowu to samo. Mam tego którego nie chce,a ten za którego dała bym wszystko ma mnie głęboko w poważaniu...
I po jaką cholerę dawałeś mi to poczucie bezpieczeństwa, ciepła i miłości, skoro na drugi dzień musiałam znosić Twój widok z inną panną u boku?!
Czemu, gdy przebaczałam Ci za pierwszy razem, nie dotarło do mnie, że tacy skurwiele jak Ty nigdy się nie zmieniają?