Są więzienia gorsze od słów.
Najbardziej boli odejście osób które zapewniały, że będą z nami w tych najgorszych chwilach.
Nie mów mi że rozumiesz, bo to nie Twoje serce rozrywało się na tysiące kawałków, to nie Twoje wspomnienia spływały po policzkach.
Życie jest po to, żeby dawać z siebie jak najwięcej innym ludziom.
Nie znasz składu powietrza, którym oddychasz. To powietrze cię zabija, widzę to.
Życie to nie gra, nie daj się wylogować.
Przeraża mnie szybkość, z jaką osoba anonimowa staje się bliską, a osoba bliska anonimową.
Miszczu, czy mógłbyś sprawić, abym w jego oczach do końca świata pozostała najpiękniejszą?
Miejmy odwagę próbować. Może to akurat miłość.
Wiesz bo to jest tak, że jak coś kiedykolwiek bardzo kochałeś tak, że nie mogłeś przestać o tym myśleć a cały dzień kręcił się wokół tej osoby to nigdy do końca nie zapomnisz. Zawsze to będzie wracać kiedy przez przypadek ktoś wymówi jej imię, kiedy usłyszysz na zakupach z rodzicami w centrum handlowym waszą piosenkę, znajdziesz stare rozmowy i kłótnie kto kogo bardziej kocha. Poczujesz pustkę, którą kiedyś ktoś zapełniał tak, że wszystko tworzyło idealne połączenie. Dziś już tego nie ma i musisz sam walczyć o przetrwanie, nikt Cię wysłucha i nie doda słowa otuchy. Zostałeś sam na sam z brutalną rzeczywistością.
Każdy ma prawo marnować swoje życie, tak jak mu się to podoba.
Kocham, gdy Twoje oczy bardziej się śmieją niż Ty.
Wszyscy mówią, że najgorzej jest pierwszego dnia po rozstaniu a reszta to już kwestia czasu. Ja jednak jestem zdania, że najgorsze są kolejne dni i miesiące. Codzienne zasypianie z nadzieją, że się odezwie i zrozumie jak bardzo Nas potrzebuje. Czekanie każdego dnia na jeden gest z jego strony świadczący o tym, że nadal jesteśmy dla siebie ważni.
W Miłości nie ma żadnych reguł. Choćbyśmy trzymali się wiernie podręczników, sprawowali nadzór nad sercem, postępowali zgodnie z góry ustalonym planem - wszystko to nie zda się na nic. Bowiem o wszystkim decyduje serce i ono ustanawia prawa.
Mogę odchodzić pierwsza. To nie boli się pożegnać, kiedy Ty o tym decydujesz. Boli kiedy ktoś stawia Cię przed faktem dokonanym i jedyne co możesz zrobić to udawać, że wcale Cię to nie rusza, a potem próbujesz na nowo siebie ułożyć. Uwierz, nie jest sztuką odwrócić się na pięcie i odejść. Sztuką jest zostać i nadal jakoś funkcjonować.
Będziesz płakać, tęsknić, a serce pęknie Ci za każdym razem, gdy tylko pomyślisz, że to koniec. Zasypiając będziesz miała jego twarz przed oczami i nie łudź się, rano nic się nie zmieni. Tysiąc razy podejmiesz próby zapomnienia, ale to wróci, przecież zawsze wraca, nie? Raz będziesz go nienawidzić i życzyć mu najgorszego, ale potem uświadamiasz sobie, że nadal jest jedyną osobą, do której chciałabyś się przytulić. Podrzesz zdjęcia, które następnie misternie posklejasz. Zapamiętasz ten okres jako jeden z gorszych w swoim życiu, uwierz. Jednak kiedy już dotkniesz prawdziwego dna. Kiedy serce pęknie Ci o ten jeden raz za dużo, zaczniesz żyć. Poznasz nowe, cudowne oczy i jedyne co będziesz chciała powiedzieć byłemu to "dziękuję". Podziękujesz mu za to, że choć zapewnił Ci najsmutniejszy czas w życiu, to potem dał Ci to szczęście, że mogłaś poznać nowe życie zamknięte w czyjejś klatce piersiowej. I wtedy dopiero zacznie się życie.Do góry głowa,wszystko co najlepsze jest przed Tobą.
Chcę go, chcę jego dotyku, uśmiechu. Chcę by był przy mnie właśnie teraz, i o każdej porze, kiedy będę go potrzebować. Chcę by mnie pocieszał, zabierał na spacery. Potrzebuje jego obecności.
Jesteś jedyną osobą z którą chciałabym iść, nie wiedząc dokąd idę.
Nie zwlekajcie. Są pociągi, na które spóźnić się nie wolno.
Teraz czuję, że to prawdziwy koniec. Podobno jeśli przekroczy się jakąś granicę bólu, wszystko zaczyna się układać, bo po prostu przestajesz oczekiwać czegokolwiek od świata. To właśnie dzieję się ze mną. Już mi nie zależy, abyś wracał i szczerze, już nawet nie boli mnie fakt Twojego odejścia. Zaczynam od nowa.
czuję się bezpieczna, gdy Twoje palce leżą spokojnie na moich.
Nie dajcie mi myśleć o jego uśmiechu
Szkoda, że nie wiesz jakie to uczucie tęsknić za czymś, co nigdy nie dotknęło Twoich warg. Nie wiesz jakie to uczucie stać murem za czymś, co nigdy nie będzie Twoje.